O godzinie 10:00 rozpoczęły się rozmowy rządu z przedstawicielami związków zawodowych nauczycieli. Jarosław Wałęsa wzywa rząd do zawarcia porozumienia z nauczycielami. Europoseł i kandydat do Parlamentu Europejskiego zwrócił się z apelem przed historyczną bramą numer 2 Stoczni Gdańskiej razem ze swoim ojcem, byłym prezydentem RP, Lechem Wałęsą. Zdania w rodzinie Wałęsów co do strajku były jednak podzielone.
– Nauczyciele walczą o swoją godność – mówił Jarosław Wałęsa. – Chciałbym zaapelować do rządu o przyjęcie postulatów nauczycieli. Spotkałem się z nauczycielami w Szkole Podstawowej numer 26, oni są naprawdę zdesperowani, ale przede wszystkim proszą o pozytywny dialog z rządem. Spotykamy się w tym historycznym miejscu, w którym strajkujący w 1980 roku walczyli o godność. Silna edukacja, dobrze wykształcona młodzież to przyszłość Polski, a tymczasem edukacja w Polsce jest niszczona. Musimy podchodzić do tego bardzo systemowo, tak, żeby to rozwiązywać z dialogiem, żeby korzystać z solidarności, dlatego też mam przy sobie mojego ojca, który o tej solidarności może jak najlepiej powiedzieć – dodał europoseł.
NAGŁA ZMIANA RETORYKI
Jego ojciec był innego zdania. Lech Wałęsa powiedział, że nauczyciele nie powinni porozumiewać się z rządem, tylko zakończyć strajk i poczekać na zmianę władzy.
– Cieszę się, że młodzież tak myśli. W nich nadzieja. Natomiast ja, jako starzec, mogę powiedzieć, że z tego miejsca wychodziły dobre przyszłościowe pomysły. Po tych doświadczeniach i po tym, co wyprawia obecna władza, nie daję żadnych szans na porozumienie – mówił Lech Wałęsa. – Ci ludzie wyciągnęli złe wnioski i kierują Polskę w złym kierunku. W taki sposób chciano dwa razy pokonać nasz strajk w 1980 roku. Dyrekcja ogłaszała, że płacono tylko niestrajkującym. To była prowokacja. Ja w imieniu komitetu strajkowego ogłosiłem, że strajkującym płacimy podwójnie! Za ten czyn, którym złamałem wszelkie prawa, do dziś nikt mnie nie ściga, bo dałem w twarz tamtej władzy. Tej władzy nauczyciele powinni zrobić to samo. Gdybym ja był na miejscu nauczycieli, poszedłbym na spotkanie, wysłuchałbym i powiedziałbym: „Dziękuję wam bardzo, z wami porozumieć się nie da!” – dodał były prezydent RP.
SPRZECZNE SYGNAŁY
– Można powiedzieć, że to spotkanie idealizmu z pragmatyzmem – skomentował słowa ojca Jarosław Wałęsa. – Jako praktyk chciałbym porozumienia, ale na drodze do wolności zdarzył się wypadek. Następnym razem wybierajmy mądrzej – odpowiedział Lech Wałęsa. – Nauczyciele, poczekajmy na mądrzejszą władzę, bo z tą władzą nic nie osiągniemy – dodał.
– Musimy zwrócić uwagę na to, że jeżeli nie osiągniemy porozumienia, to wielu nauczycieli odejdzie z zawodu. Jeżeli ten strajk zakończy się niepowodzeniem, to musimy liczyć się z tym, że nie będzie miał kto uczyć naszych dzieci – mówił Jarosław Wałęsa.
Czwartek to jedenasty dzień ogólnopolskiego strajku nauczycieli. Środowe spotkanie związkowców ze stroną rządową jest pierwszym od ponad tygodnia.
Rafał Mrowicki