– Ekosystem Morza Bałtyckiego się zmienia i musimy podjąć radykalne kroki, aby ten proces ograniczyć – powiedział w piątek na konferencji prasowej europoseł Jarosław Wałęsa.
Wiceprzewodniczący Komisji Rybołówstwa w Parlamencie Europejskim mijającej kadencji podkreślił w czwartek, że zgubą dla Bałtyku jest globalne ocieplenie, plastik oraz zbyt duża ilość nawozów, trafiająca do morza. Jego zdaniem, kluczem do ochrony Morza Bałtyckiego jest bliska współpraca rybaków, naukowców i ekologów z Parlamentem Europejskim.
– Natomiast, jeżeli ktoś stwierdzi, że ta współpraca nie funkcjonuje tak, jak powinna, będę pierwszym, który uderzy się w piersi i zrobi wszystko, aby to usprawnić – mówi Jarosław Wałęsa. – Wprowadzałem pierwszy program, który dotyczył wielogatunkowego zarządzania dorszem, szprotem i śledziem w Bałtyku, i miałem nadzieję, że dzięki regionalizacji komunikacja między wspomnianymi grupami będzie lepiej funkcjonować. Tak się niestety nie do końca stało i trzeba to zmienić. Po prostu musimy ratować nasze morze i ocalić je dla przyszłych pokoleń – dodaje europoseł.
EKOSYSTEM BĘDZIE SPRZYJAŁ INNYM GATUNKOM
Z kolei obecny na konferencji prof. dr hab. Jan Marcin Węsławski, dyrektor Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk w Sopocie podkreślił, że dla dorsza w Bałtyku nie ma już właściwie przyszłości.
– Nie znaczy to jednak, że morze umiera. Po prostu, tak jak w przeszłości, przekształci się w inny rodzaj ekosystemu. Teraz nadchodzi dobry okres dla takich ryb, jak śledzie czy szproty. Nasza rola polega na tym, aby Bałtykowi tej zmiany nie utrudniać, czy wręcz jej nie zablokować – mówi prof. dr hab. Jan Marcin Węsławski.
Jarosław Wałęsa stara się o reelekcję do Parlamentu Europejskiego. Z pomorskiej listy Koalicji Europejskiej startuje z ostatniego, 10 miejsca.
Marcin Lange/pb