Gdyby nie to porozumienie, w ciągu kilku lat na cmentarzu w Pruszczu Gdańskim skończyłoby się miejsce na nowe pochówki. Gmina wiejska Pruszcz Gdański zgodziła się jednak na powiększenie nekropolii.
Cmentarz przy ul. Obrońcow Pokoju należy do miasta, ale konieczna była pomoc gminy wiejskiej, ponieważ nekropolia leży przy granicy dwóch samorządów. Jedynym kierunkiem, w jakim mogła się rozwijać, był teren wsi. Po trwających kilka lat rozmowach na temat przekazania potrzebnej działki, we wtorek podpisano akt notarialny.
„OTWARTA” FORMUŁA POCHÓWKÓW
– Kiedy w 1997 r. powstawał nowy cmentarz w Pruszczu Gdańskim, wszyscy sądziliśmy, że wystarczy on na kilkadziesiąt lat. Jednak jego otwarta formuła, która pozwala – bez zbędnych formalności – grzebać szczątki także tych osób, które nie są mieszkańcami Pruszcza, sprawiła, że wypełnił się bardzo szybko. Gdybyśmy nie pozyskali nowego terenu, za kilka lat skończyłoby się miejsce – mówi rzecznik burmistrza Pruszcza Gdańskiego Bartosz Gondek.
Łatwość załatwienia formalności związanych z pochówkiem, dogodna lokalizacja, jak również niższe niż w Trójmieście ceny sprawiały, że pruszczańska nekropolia szybko stawała się coraz bardziej wypełniona. Jak zapowiada miasto, „otwarta” formuła pochówków na cmentarzu nie zmieni się. Na razie nie wiadomo jednak, ile grobów uda się zlokalizować w nowej części. To będzie wiadomo po wytyczeniu alejek.
NOWY CMENTARZ NIEPOTRZEBNY
– Powiększenie cmentarza jest jak najbardziej uzasadnione, ponieważ zakładanie trzeciej nekropolii w mieście tej wielkości byłoby niepotrzebne. Podejrzewam, że dzięki powiększeniu cmentarza miejsca wystarczy na kolejnych kilkanaście lat, ale to przy założeniu, że ludzie będą „dochowywać” do istniejących grobów. To ważne, aby tworzyć rodzinne mogiły, a nie zakładać kolejne miejsca dla pojedynczych osób – mówi Piotr Mańko z Zakładu Pogrzebowego Wrzos w Pruszczu Gdańskim.
Sylwester Pięta/mrud