Starogardzki park miejski jest wykończony w 80 procentach. Miasto może ponieść karę za brak nadzoru archeologicznego. Toczy się już w tej sprawie postępowanie. – W dniu, kiedy doszło do kontroli, osoby sprawującej nadzór nie było. Dlatego urzędnicy zdecydowali o zawieszeniu prac ziemnych. Teraz musimy czekać na decyzję o wznowieniu. Aktualnie sprawa jest procedowana i w ciągu najbliższych kilku dni powinniśmy otrzymać pozwolenie na wznowienie prac – wyjaśnia Jarosław Turzyński, wykonawca.
Inaczej na sprawę patrzy konserwator. W połowie maja Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków nakazał wstrzymanie robót ziemnych w parku ze względu na brak nadzoru archeologicznego. Jest on ustanawiany, aby kontrolować budowę w zakresie znalezisk archeologicznych. To pracujący na miejscu archeolog zabezpiecza artefakty i składa wnioski o zwiększenie zakresu nadzoru lub pogłębienie badań.
– Toczy się postępowanie administracyjne, bo otrzymaliśmy informację, że do momentu kontroli nie było faktycznego nadzoru archeologicznego – mówi Radiu Gdańsk Marcin Tymiński, rzecznik Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy archeologa, który formalnie prowadzi nadzór nad budową.
– Miałem prowadzić nadzór archeologiczny nad przebudową, ale wykonawca uniemożliwił mi to. Kierownik budowy lub wykonawca ma obowiązek poinformowania archeologa o rozpoczęciu prac. Tej informacji nie było. Dlatego nie mogłem wykonywać swoich obowiązków – mówi Maciej Stromski, archeolog.
UTRATA DOFINANSOWANIA
Perturbacje urzędnicze nie wpływają na postęp pozostałych prac. Stanął już nowy mostek przez Wierzycę. A na ukończeniu są też prace związane z punktem widokowym i tężnią. – Do tej pory udało się zrealizować 80 procent prac – mówi Janusz Karczyński ze starogardzkiego magistratu.
Prace budowlane w starogardzkim parku ruszyły w lutym ubiegłego roku. Samorządowcy pozyskali na inwestycję 9 mln zł z funduszy europejskich. Początkowo zakończenie przebudowy planowano na sierpień 2018. Jak informuje Michał Piotrowski z Urzędu Marszałkowskiego, obecne komplikacje i opóźnienia nie wiążą się z utratą dofinansowania.
Tomasz Gdaniec/mar