Wycieczki po stoczniowych terenach w Gdańsku to weekendowa propozycja i dla mieszkańców Trójmiasta, i dla turystów. W zwiedzaniu, organizowanym przez Morską Fundację Historyczną, można brać udział do końca tygodnia. Grupy wyruszają spod historycznej bramy numer 2 Stoczni Gdańskiej codziennie o godz. 10, 12, 14 i 16. Zwiedzanie trwa około godziny.
W grupach zwiedzających są przedstawiciele różnych pokoleń, zarówno mieszkający w Gdańsku, jak i przyjezdni z innych części Polski, a nawet z zagranicy. Dla niektórych to żywa lekcja historii, dla innych – sentymentalny powrót do wydarzeń z młodości.
– Byłem tu na odsłonięciu pomnika. Pamiętam, jak ZOMO jeździło wkoło na syrenach, jak ludzie uciekali do kolejki – wspominał jeden z uczestników czwartkowego zwiedzania.
PLAC SOLIDARNOŚCI, A NIE TRZECH KRZYŻY
Wycieczki zaczynają się przy historycznej bramie numer 2 Stoczni Gdańskiej. Ich pierwszym punktem jest Plac Solidarności.
– Przed nami Pomnik Poległych Stoczniowców 1970, a my znajdujemy się na Placu Solidarności. Ani plac, ani monument, nie noszą nazwy „Trzech Krzyży”, choć często możemy się spotkać z takim nazewnictwem – przestrzega od razu Jarosław Żurawiński, prezes Morskiej Fundacji Historycznej. oprowadzający gdańszczan i turystów.
18-TYSIĘCZNE MIASTECZKO
Dalej zwiedzający przechadzają się po dawnych terenach stoczniowych i słuchają opowieści o istniejącym w tym miejscu małym miasteczku, w którym w szczytowym okresie pracowało nawet 18 tysięcy ludzi. Młodsi dowiadują się, w którym miejscu najczęściej dochodziło do stłuczek i gdzie stał szpital. W odtworzeniu w głowie planu tego terenu pomaga jego makieta w Sali BHP. To historyczne miejsce jest kolejnym punktem na trasie wycieczki.
Makieta terenów stoczniowych w Sali BHP (fot. Radio Gdańsk/Michał Rudnicki)
Dalej prowadzi ona m.in. terenami Stoczni Cesarskiej, gdzie słuchacze dowiadują się o tym, co działo się na tych terenach na przełomie XIX i XX wieku. Odwiedzają też jedną z hal produkcyjnych.
– To pomieszczenie jest teraz praktycznie nieużywane przez ludzi. Pomieszkują w nim jednak dwa lisy – zdradza stoczniowe kulisy Jarosław Żurawiński.
BLIŻEJ HISTORII
Cała przechadzka trwa około godziny. Dzięki połączeniu miejsc bardzo istotnych dla najnowszej historii Polski wydarzeń z ciekawostkami przedstawianymi przez ludzi od lat związanych ze stocznią, zwiedzający mogą poczuć zarówno klimat schyłku komunizmu, jak i atmosferę potężnego przedsiębiorstwa.
– O wiele łatwiej zbliżyć się do tej historii dzięki miejscom, które możemy odwiedzić. Przez lata te tereny były niedostępne, zakazane, teraz swobodnie się po nich przechadzamy, w dodatku słuchając ciekawostek i właściwie dotykając historii, tej prawdziwej historii – podkreślają zwiedzający.
W wycieczkach organizowanych przez Morską Fundację Historyczną można uczestniczyć jeszcze w piątek, sobotę i niedzielę. Grupy, niezależnie od ich liczebności, wyruszać będą spod sklepiku z pamiątkami przy historycznej bramie numer 2 o godz. 10, 12, 14 i 16. Udział w zwiedzaniu kosztuje 10 złotych.
Michał Rudnicki