Przez kilka godzin skanowali oryginał, a później… wydrukowali kopię w drukarce 3D. „To całkowicie bezpieczne dla zabytku”

Oryginał ma dwa i pół tysiąca lat. Jego kopia właśnie powstała. Popielnica, nazywana także urną twarzową, jest wyjątkowym zabytkiem kultury pomorskiej. Przez kilka godzin była skanowana laserowo, a następnie wydrukowana w drukarce 3D. Jak mówią archeolodzy, ta technologia umożliwia znacznie dokładniejsze kopiowanie zabytków i są przekonani, że przyda się również do celów edukacyjnych.

Skanowanie umożliwia przeniesienie obiektów zabytkowych do wymiaru cyfrowego z zachowaniem najdrobniejszych detali. Dzięki tej technologii w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku stworzono model urny twarzowej, odkrytej na cmentarzysku w miejscowości Niepoczołowice w powiecie wejherowskim.

MATKA POPIELNIC

– To piękny zabytek, matka wszystkich popielnic – mówi Piotr Fudziński, kierownik działu Wczesnej Epoki Żelaza w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku. – Jest czarna, gładzona, lśniąca. Widać wymodelowaną twarz: nos, uszy, a w nich kolczyki i paciorki. Te paciorki na terenie Pomorza były importami, czyli trafiały do nas prawdopodobnie z terenu Śląska. Sama popielnica jest wytworem kultury pomorskiej – dodaje.

CELE EDUKACYJNE

– Dotychczas podstawowym kanonem w archeologii był płaski rysunek, obrazujący jak naczynie wygląda, jaki ma profil. To, czego nie da się uchwycić na rysunku, technologia 3D potrafi oddać w dokładnym modelu, który można dowolnie kopiować i wykorzystywać do celów edukacyjnych, do których rysunki nadają się w o wiele mniejszym zakresie, niż można to uzyskać w 3D. Mamy nadzieję, że ta technologia na stałe zagości u nas – opowiada Piotr Fudziński.

Fot. materiały prasowe


Julia Rzepecka

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj