Nadzór budowlany skontroluje największe starogardzkie inwestycje. W ocenie kontrolerów sprawa dotyczy uchybień formalnych przy przebudowie rynku i Alei Wojska Polskiego. Urzędnicy odpowiadają, że inwestycje były prowadzone zgodnie z prawem.
Nadzór budowlany skontroluje największe starogardzkie inwestycje. W ocenie kontrolerów sprawa dotyczy uchybień formalnych przy przebudowie rynku i Alei Wojska Polskiego. Urzędnicy odpowiadają, że inwestycje były prowadzone zgodnie z prawem. – Pozwolenie na budowę w sprawie miejskiego rynku zostało wydane w 2010 roku. Ilość zmian w stosunku do tamtego projektu jest tak duża, że zachodzi podejrzenie istotnych odstępstw. Takie zmiany trzeba zgłosić w starostwie i wystąpić o zmianę pozwolenia na budowę – wyjaśnia Piotr Cychnerski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Starogardzie Gdańskim.
WSZYSTKO ZGODNIE Z PLANEM?
Podczas trwającej od czerwca 2017 roku do września 2018 roku przebudowy plac zmienił się nie do poznania. W tym czasie wymieniono całą infrastrukturę podziemną oraz nawierzchnię. Pojawiły się podświetlana fontanna i miejskie saloniki. Na rynku jest teraz monitoring, oświetlenie, nowe nasadzenia drzew, mała architektura i wiaty przystankowe. Inwestycja kosztowała 10 mln zł i w całości została sfinansowana z miejskich pieniędzy.
– Zdaniem projektantów nie uległ zmianie sposób użytkowania terenu, nie zmienił się obszar oddziaływania, a wprowadzone zmiany są zgodne z zapisami obowiązującego planu miejscowego. Zmiany projektanci zakwalifikowali jako nieistotne odstępstwo od zatwierdzonego projektu budowlanego, co dało podstawę do prowadzenia prac – mówi Magdalena Dalecka, rzecznik prasowy starogardzkiego magistratu.
STUDNIE
– Obie wiaty nad studniami uznaję za samowolę budowlaną. Obecnie sprawdzam dokumentację techniczną. To pozwoli ustalić, czy można te obiekty zalegalizować. Jeśli tak, magistrat będzie musiał zapłacić 10 tys. zł tytułem opłaty legalizacyjnej. Jeśli przepisy na to nie pozwolą, to nakażę ich rozbiórkę – dodaje Cychnerski.
Średniowieczne studnie zostały odkryte podczas przebudowy płyty rynku. Badacze początkowo myśleli, że oba obiekty to studnie, jednak podczas wykopalisk pojawiło się głębokie na pół metra gliniane dno, wyłożone deskami, a obok tego drewniany wodociąg. Najprawdopodobniej około XV wieku podłączono go do studni i tak powstała na rynku cysterna z wodą. A miasto przygotowało projekt, pomurowało cembrowinę i zadaszyło instalację.
– Projektant uznał, że budowa studni wraz zadaszeniami jest nieistotnym odstępstwem od projektu i obowiązującego pozwolenia. Studnie zostały odtworzone w wyniku prowadzonych badań archeologicznych. One i zadaszenie nie spełniają żadnych funkcji użytkowych. Przedstawiają i nawiązują jedynie do wartości historycznych starogardzkiego rynku. Na tej podstawie rozpoczęto prace budowlane – dodaje Janusz Karczyński ze starogardzkiego magistratu.
SKWER WOKÓŁ POMNIKA
Przebudowa gmachu dworca kolejowego wraz z przyległymi ulicami dojazdowymi to największa miejska inwestycja. Za prawie 43 mln zł zmodernizowano Aleję Wojska Polskiego, Kolejową i dworzec wraz z całą podziemną i nadziemną infrastrukturą. Pojawiły się m.in. nowe oświetlanie, mała architektura oraz nowa nawierzchnia. Całość została zakończona przebudową skwerku wokół Pomnika Adama Mickiewicza.
– Okazało się, że pozwolenie budowlane na przebudowę Alei Wojska Polskiego wraz dworcem kolejowym nie obejmowało dwóch działek, gdzie znajduje się, m.in. Pomnik Mickiewicza. A jednak roboty tam wykonano. Obecnie trwa kontrola w tej sprawie – podkreśla Piotr Cychnerski.
Jak podkreśla Dalecka, skwer wokół pomnika Adama Mickiewicza od początku był ujęty w dokumentacji projektowej i miał być poddany modernizacji razem z Aleją Wojska Polskiego. – Obszar był uwzględniany na wszystkich etapach uzgodnień, był też wpisany we wniosku o pozwolenie na budowę. Na etapie postępowania administracyjnego wniosek został przez projektantów skorygowany. Prawdopodobnie w wyniku błędu usunięto numery dwóch działek wokół pomnika, przy czym nie zostały one wykreślone z opieczętowanej dokumentacji technicznej, stanowiącej załącznik do pozwolenia budowlanego – wyjaśnia rzecznik.
Obecnie w tej sprawie toczy się postępowanie wyjaśniające.
Tomasz Gdaniec/pOr