Skończył się etap wypełniania podań do szkół średnich. Uczniowie wybierali liceum ogólnokształcące, technikum bądź szkołę branżową. Dane, jakie opublikował kilka dni temu wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk, nie wyglądają dobrze. W liceach i technikach na listach oczekujących na przyjęcie jest bardzo ciasno.
W IX LO na 174 miejsca wpłynęło 2106 podań, w III LO na 150 miejsc 804 podania. Technikum Łączności przygotowało 188 miejsc, a zainteresowanych jest 899 uczniów. Tego problemu nie ma w szkołach branżowych. – Potwierdziło się to, o czym od początku mówiły samorządy. Niestety połowa osób do danego typu szkoły się nie dostanie, ponieważ w każdym roczniku trzeba było podzielić miejsca dla szkół podstawowych i gimnazjalnych. Oczywiście miejsc jest tyle, że wystarczy dla każdego, ale nie w szkole, którą wybrał, nie w tym miejscu, jakie uczeń sobie zaplanował czy wypracował przez oceny – mówi Piotr Kowalczuk.
KUMULACJA ROCZNIKÓW I WIELE WYBORÓW
Z jednej strony tłok na listach wynika z kumulacji roczników, co jest następstwem reformy edukacji. O miejsca w szkołach walczą i absolwenci podstawówek, i gimnazjaliści. Z drugiej strony – warto zaznaczyć, że uczniowie w Gdańsku wybierali szkoły spośród pięciu przez siebie wskazanych, co ma zwiększyć ich szansę na dostanie się do konkretnej placówki.
Zwraca na to uwagę pomorska kurator oświaty Monika Kończyk. – W samym Gdańsku można wybrać 5 szkół z dowolną liczbą oddziałów. W tym samym systemie elektronicznym jest więcej miast, a co za tym idzie – więcej szkół i klas, gdzie uczniowie mogli aplikować o przyjęcie. Liczba wszystkich wyborów jest bardzo duża, przecież każdy ma prawo wybrać maksymalną liczbę szkół i klas w różnych miastach – zaznacza. Im większy jest wybór, tym więcej uczniów aplikuje do pojedynczej szkoły. Otwierane są także nowe szkoły średnie, np. Uniwersyteckie Liceum w Gdańsku.
O WIELE WIĘCEJ UCZNIÓW
Sprawa przeładowanych list wygląda inaczej, jeśli spojrzeć na liczbę chętnych z pierwszej preferencji – czyli na liczbę uczniów, którzy daną szkołę wskazali w pierwszej kolejności. Problem zmniejsza się, ale nie znika – zainteresowanych uczniów w stosunku do przygotowanych miejsc nadal jest kilka razy więcej. – Każdy, kto potrafi liczyć wie, że połowa rocznika się nie dostanie. Nawet w szkołach pierwszego wyboru widać, że uczniów jest o wiele więcej – komentuje wiceprezydent.
Listy przyjętych uczniów do wybranych szkół zostaną opublikowane 12 lipca. W czerwcu gimnazjum w Gdańsku ukończyło około 3500 uczniów, klasy ósme – około 3800.
Aleksandra Nietopiel/pOr