ORP Pułaski wrócił do Gdyni. Polska fregata rakietowa przez pięć ostatnich miesięcy wchodziła w skład zespołu szybkiego reagowania NATO, który operował na europejskich morzach i północnej części Oceanu Atlantyckiego.
SNMG-1, bo tak oficjalnie nazywa się zespół, w skład którego wchodził ORP Pułaski, to wielonarodowy, elitarny zespół, utrzymywany w najwyższym stopniu gotowości bojowej. Przeznaczony jest do natychmiastowego reagowania w sytuacjach kryzysowych, operacjach pokojowych i w wypadku wojny.
NAJLEPIEJ WYSZKOLONY ZESPÓŁ NA ŚWIECIE
– Okręty operują na Atlantyku oraz na wszystkich akwenach europejskich i są najlepiej wyszkolonym międzynarodowym zespołem uderzeniowym tego rodzaju na świecie. Wypełniając swoje zadania w morzu, okręty monitorują żeglugę, kontrolują podejrzane jednostki, prowadzą akcje blokadowe. Ewakuują również zagrożoną ludność, a także stanowią bazę dla piechoty morskiej i jednostek specjalnych wykonujących zadania w głębi lądu – mówi komandor podporucznik Radosław Pioch, rzecznik 3 Flotylli Okrętów w Gdyni.
SPECJALNE FUNKCJE JEDNOSTEK
W skład stałego zespołu sił szybkiego reagowania NATO, oprócz Pułaskiego, wchodziła jednostka flagowa – amerykański niszczyciel USS Gravely oraz fregaty: hiszpańska ESPS Almirante Juan De Borbon, brytyjska HMS Westminster i turecka TCG Gokova, a także niemiecki okręt zaopatrzenia FGS Rhoen.
– W ramach struktury zespołu ustalane są dodatkowe funkcje przydzielane konkretnym okrętom, np. jednostka dowodząca obroną przeciwlotniczą, nawodną i podwodną. Te funkcje są przydzielane jednostkom, które w danym zakresie posiadają dedykowaną specjalizację. W przypadku Pułaskiego, który jest fregatą typu Oliver Hazard Perry, jest nią zwalczanie okrętów podwodnych, więc za to odpowiadaliśmy – mówi dowódca pionu uzbrojenia, komandor podporucznik Kamil Sadowski.
UROCZYSTOŚĆ W PORCIE
Na nabrzeżu Portu Wojennego w Gdyni, po tym jak przybił do niego ORP Pułaski, odbyła się krótka uroczystość, w której wziął udział m.in. Inspektor Marynarki Wojennej kontradmirał Jarosław Ziemiański.
– Z nieukrywaną satysfakcją i dumą mam przyjemność powitać okręt, który od 1 lutego do dzisiaj nieprzerwanie realizował zadania w składzie SNMG-1. Poza wymiarem czysto militarnym i sojuszniczym musimy pamiętać o ważnej roli, jaką pełnił okręt na wodach międzynarodowych i w portach zagranicznych, o roli dyplomatycznej. Biało-czerwona bandera i szachownica pojawiły się w dziewięciu zagranicznych portach reprezentując Polskę i Marynarkę Wojenną. Serdecznie dziękuję za waszą służbę w trudnych morskich warunkach, w oddaleniu od macierzystego portu i rodzin. Kolejny raz zdaliście egzamin samodzielności i możecie wystawić sobie najwyższe noty – mówił kadm. Ziemiański.
Sylwester Pięta/mrud