Nie będzie białej linii rozdzielającej ruch pieszy od rowerowego na końcowym odcinku alei Generała Józefa Hallera w Gdańsku. Chodzi o odcinek między aleją Macieja Płażyńskiego a ulicą Wczasy. Apelowali o to mieszkańcy oraz radni dzielnicy. W czerwcu Rada Dzielnicy Brzeźno jednogłośnie przyjęła uchwałę, w której apelowała do prezydent Gdańska o działania „które doprowadzą do realnego wzrostu bezpieczeństwa w powstającym ciągu pieszo-rowerowym po wschodniej stronie alei Generała Józefa Hallera”. Wówczas odcinek pieszo-rowerowy między aleją Macieja Płażyńskiego a ulicą Wczasy był remontowany. Mieszkańcy oraz radni chcieli, aby przy okazji prac oddzielić dwie przestrzenie.
– Droga, która jest po drugiej stronie alei Hallera, jest w opłakanym stanie, dlatego rowerzyści często wybierają tę sporną „aleję lipową” – dodaje obecny radny dzielnicy Brzeźno Mateusz Błażewicz. – Na dzień dzisiejszy ona jest niebezpieczna, bo nie ma odgrodzenia ruchu pieszego od rowerowego, co naturalnie stwarza zagrożenie dla jednych i drugich. To powoduje, że nikt nie czuje się w tym miejscu bezpiecznie i komfortowo. Jeżeli jest spór, namalujmy taką białą linię tymczasowo i zobaczmy, jak będą na nią reagować mieszkańcy, piesi i rowerzyści, chociaż na okres wakacyjny, gdy ten ruch jest wzmożony. Jeśli się nie sprawdzi, zmażmy ją. To jest rozwiązanie kompromisowe – dodaje.
„WYDZIELONA DROGA”
Gdański radny Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Skiba interpelował w tej sprawie do prezydent Gdańska. Postulował on o namalowanie białej linii oddzielającej ruch pieszy od rowerowego. Odpowiedź wiceprezydenta Piotra Grzelaka była negatywna. – Odpowiedź była mało satysfakcjonująca. Ufam, że następne kontakty z panem wiceprezydentem będą znacznie bardziej merytoryczne, bo jest to w interesie nie tylko mieszkańców Brzeźna, Gdańska, ale też turystów – mówi radny PiS.
Podobnego zdania jest Roger Jackowski, ekspert od ruchu rowerowego, koordynator kampanii Rowerowa Metropolia. – Moim zdaniem ten odcinek powinien wyglądać tak, jak był planowany od lat 90. Powinna powstać wydzielona droga rowerowa poza linią drzew „alei lipowej”, w której powinien być zachowany ciąg pieszy. Tak, jak wygląda wcześniejsza część alei Hallera – uważa Roger Jackowski.
BIAŁEJ LINII NIE BĘDZIE
Wicedyrektor Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni Tomasz Wawrzonek wyklucza rozwiązanie proponowane przez radnego. – Wymalowanie białej linii sprawi, że obecna szerokość dla pieszych zostanie ograniczona o 2,5 metra. To sprawi, że gospodarzem części odcinka staną się rowerzyści. Bardzo się tego obawiam, bo to może spowodować wzrost prędkości rowerzystów, a to z kolei przyczyni się do wypadków i ich ciężkości.
PASY RUCHU NA JEZDNI
Zdaniem Tomasza Wawrzonka możliwe jest wydzielenie pasa ruchu dla rowerów na jezdni, jednak najwcześniej w przyszłym roku. – Bardzo poważnie rozważamy wprowadzenie na tym odcinku ruchu pasów rowerowych – mówi urzędnik. – Jest to rozwiązanie, które sprawdziło się na alei Jana Pawła II. Tam ci rowerzyści, którzy czują się pewnie, jeżdżą pasami na jezdni, a te osoby, które naturalnie jeżdżą wolniej, osoby starsze, dzieci, jeżdżą po chodniku. W szybkim terminie jesteśmy w stanie przygotować koncepcję, ewentualnie przystąpić do prac projektowych, jeśli się okaże, że w obecnym kształcie ulicy trzeba wprowadzić zmiany. Nie będzie to na pewno w tym roku, czy w przyszłym – to zobaczymy. Postaramy się znaleźć rozwiązania, które złagodzą te obawy, które mieszkańcy zgłosili i sprawią, że rowerzyści poczują, że są tam gośćmi. Jest to chodnik z dopuszczalnym ruchem rowerowym – dodaje wicedyrektor GZDiZ.
Propozycję Tomasza Wawrzonka komentuje radny Andrzej Skiba: – Nam chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo. Wymalowanie tej białej linii jest jedną z opcji, ale nie jest jedyną. Możemy dyskutować, w jakim kierunku należy modyfikować inwestycję, która jest obecnie w fazie zaawansowanej, natomiast nie unikniemy pytań o bezpieczeństwo teraz, w trwającym sezonie letnim. Jest to ważne, bo przez ten ciąg przechodzi codziennie bardzo wiele osób i przejeżdża wielu rowerzystów. To generuje ryzyko wypadków, którego możemy uniknąć. Apeluję do władz Gdańska o podjęcie działań na rzecz bezpiecznego Brzeźna – mówi radny PiS.
Sceptycznie na pomysł Tomasza Wawrzonka patrzy Roger Jackowski z Rowerowej Metropolii. – Trochę nie rozumiem planowania i kolejnego wariantu inwestycji, kiedy jesteśmy na finiszu trwającej – mówi Roger Jackowski. – Wystąpienie, że nie jest to docelowy kształt tej ulicy, jest trochę niepoważne według mnie. Mamy zbudowaną trasę i przez wiele lat będziemy musieli z nią żyć. Ona jest bublem. Ten temat będzie wracał. Ponad 20 lat doświadczeń z planowania tras rowerowych w Gdańsku i od paru lat robimy to gorzej niż 15-20 lat temu. Jest coraz więcej bubli. Niestety cofamy się, jeśli chodzi o infrastrukturę rowerową – podsumowuje ekspert.