Ewakuowani ludzie, zalane domy, ulice i dworzec. 18 lat od wielkiej powodzi w Gdańsku

Mija 18 lat od pamiętnej powodzi w Gdańsku. 9 lipca 2001 roku po intensywnych opadach deszczu woda przerwała koryto Kanału Raduni. Powódź spowodowała straty w Gdańsku na około 200 mln zł. Ewakuowano 304 osoby.

Kanał Raduni był jak tykająca bomba. Od lat wiedziano, że niemeliorowany obiekt może przelać się w czasie większych opadów deszczu. Wreszcie stało się to 9 lipca 2001 roku po południu, kiedy z nieba spadła praktycznie fala deszczu.

Pod wodą znalazły się spore połacie miasta – szczególnie odczuła to gdańska Orunia. Zalane zostały domy, dworzec kolejowy PKP Gdańsk Główny. We Wrzeszczu wylał potok Strzyża. Powódź spowodowała straty w Gdańsku na około 200 mln zł, nie licząc strat osób prywatnych. 304 osoby trzeba było ewakuować natychmiast. To cud, że nikt nie zginął.

Skutki powodzi na Trakcie św. Wojciecha. Fot. Łukasz Głowala/KFP

Ówczesny Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Gdańsku pomagał poszkodowanym. Przyznano wtedy prawie 4 tysiące zasiłków. Wysokość jednorazowego wsparcia wahała się się od 150 zł do 6 tysięcy złotych na rodzinę.

Od czasu powodzi w Gdańsku powstało ponad 20 zbiorników retencyjnych i zaczęto poważnie rozmawiać o zmianach w planach zagospodarowania przestrzennego. Miało to na celu wprowadzenie małej retencji, czyli ogrodów deszczowych.

POWÓDŹ WRÓCIŁA

 

Powódź znów dotknęła miasto w 2016 roku. Wówczas najmocniej zalane były okolice skrzyżowania Grunwaldzkiej ze Słowackiego, podobnie jak podczas powodzi z 2001 roku, oraz Oliwa, w której woda zalała również część ogrodu zoologicznego. Zwierzęta nie ucierpiały. To właśnie w Oliwie wystąpił największy opad, który osiągnął poziom 170 l/m2. W wyniku powodzi zginęły dwie osoby, poważnie ucierpiała też miejska infrastruktura.

 

Maciej Naskręt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj