Gdański uniwersytet prowadzi nabór studentów ze wschodu. Na chętnych czeka 20 miejsc na większości oferowanych przez Wydział Filologiczny kierunkach. Jak wyjaśnia wykładowca Wydziału Filologicznego UG, profesor Marta Koval, nabór prowadzony jest na wszystkie specjalności wydziału na studia I i II stopnia z wyjątkiem Translatoryki i Lingwistyki Stosowanej.
– Są to specjalności, które wymagają bardzo płynnej znajomości języka polskiego, ale nie tylko, bo także głębokiej znajomości kultury i historii Polski. Mamy też pewne wątpliwości dotyczące osób, które chcą uczyć się na filologii polskiej, ponieważ na naszym uniwersytecie to studia dla nosicieli języka. Na poziomie licencjackim nie uczymy języka polskiego jako języka obcego – mówi profesor Marta Koval.
Profesor Marta Koval dodaje także, że studenci są starannie wybierani. Uczelni zależy, żeby pozyskać najlepszych merytorycznie i aktywnych kandydatów. – Mamy świadomość tego, że oni są ambasadorami Ukrainy w dużym stopniu i to, co będą mówić o Ukrainie, jest o wiele ważniejsze od tego, co mówią politycy i dziennikarze – tłumaczy.
NIE SĄ OBCIĄŻENIEM DLA BUDŻETU
Kandydatów czeka więc ścisła weryfikacja wiedzy i umiejętności. Bezpłatne studia dla obcokrajowców nie są także obciążeniem dla budżetu – zapewnia wykładowca. Nie wymagają specjalnego finansowania.
– Jesteśmy bardzo dużym wydziałem i 20 osób to nie jest wiele. Poza tym to 20 osób, które rozchodzą się na różne kierunki I i II stopnia. Staramy się więc na jeden kierunek i jedną specjalność nie przyjmować więcej niż 2-3 osoby, tak, by nie było to obciążeniem dla istniejącej i by nie było potrzeby tworzenia nowej grupy akademickiej. Po drugie bardzo rzadko przyjmujemy pełną pulę. Tylko raz przyjęliśmy 20 osób, zwykle to jest 10-12 – podkreśla Marta Koval.
BEZ MOŻLIWOŚCI OTRZYMANIA STYPENDIUM
Ukraińskich studentów obowiązują wszystkie dodatkowe opłaty, tak jak polskich studentów, w tym opłata rekrutacyjna. Za akademik czy powtarzanie przedmiotów zapłacą tak, jak ich polscy koledzy. Jedyną różnicą jest to, że studenci z Ukrainy nie mają możliwości otrzymania stypendiów.
Tegoroczna rekrutacja jest piątą z kolei. Pomysł powołania programu studiów dla obywateli Ukrainy pojawił się po wydarzeniach „Majdanu” i aneksji Krymu w 2014 roku.
Daniel Wojciechowski/mk