Dobrowolnie rezygnują z cywilizacji, nie mają prądu, słaby zasięg telefoniczny, wcześnie wstają i kąpią się w jeziorze. Harcerzom z Hufca Gdańsk Śródmieście wcale to jednak nie przeszkadza. Do swojego obozu przy jeziorze Chądzie w Olpuchu zaprosili wakacyjne studio Radia Gdańsk i opowiedzieli o szczegółach harcerskiego życia.
Na początek wczesna pobudka i rozgrzewka, a następnie przygotowywane jest śniadanie. Po porannym apelu sprawdzane są porządki oraz mundury i wtedy rozpoczynają się bloki pełne zajęć. Tak swój dzień opisują harcerze z hufca stacjonującego w Olpuchu. W rozmowie z Magdą Szpiner, opowiedzieli, co w harcerstwie jest dla nich najcenniejsze.
LUDZIE SĄ RAZEM
– Harcerstwo mocno wciąga – opowiadała harcerka, Zosia Juźwiak. – Jeśli się pojedzie raz, chce się jechać kolejny. Wspaniali ludzie, można się nauczyć dużo rzeczy, zawsze czegoś nowego.
– Mi się w harcerstwie najbardziej podobają ludzie – mówił Staś Maternik. – Oni są często bardzo interesujący, mają ciekawe pasje, dlatego tu przyjeżdżam. Ci ludzie tworzą atmosferę. Wspólne ogniska, śpiewanie, to pokazuje, że jesteśmy razem. Nawet jeśli komuś przeszkadzają jakieś niewygody, warto je wytrzymać dla tej atmosfery – mówił.
Obiad w obozie harcerskim w Olpuchu (Fot. Radio Gdańsk/Julia Rzepecka)
MUSI BYĆ KONTAKT
Była komendantka bazy, Patrycja Błoch, opowiadała o zasadach bezpieczeństwa, które zastosowano w harcerskich obozach po tragedii w Suszku, w której zginęły dwie harcerki.
– Zasady nie zmieniły się diametralnie, są jednak ulepszone – mówiła Patrycja Błoch. – Powstało porozumienie straży pożarnej, policji i Lasów Państwowych z różnymi środowiskami harcerskimi i każda ze stron ma swoje zadania do wykonania. To wszystko po to, aby bezpieczeństwo było na wysokim poziomie i żebyśmy mieli ze sobą kontakt. Musimy dwa razy dziennie kontaktować się ze strażą pożarną, meldować, co się u nas wydarzyło, a oni informują nas, co może się wydarzyć na przykład ze strony pogody. Mamy też trzy numery z różnych sieci komórkowych, żeby zawsze był zasięg. Tutaj nie zawsze on jest, więc jest to zabezpieczenie, aby zawsze móc się skontaktować. Dostajemy też specjalne SMS-y z informacjami uprzedzającymi przed silnym wiatrem, opadami czy upałami, które również mogą być niebezpieczne. Dzieci są też przygotowane na zdarzenia awaryjne, robimy alarmy próbne, przyjeżdżają strażacy i mówią nam, co dobrze jest wykonane, a co trzeba zmienić. Są przygotowane punkty przeciwpożarowe. Z dziećmi ćwiczymy ewakuację, a droga jest oznaczona na drzewach. A gdyby coś się wydarzyło, mamy tu medyka 24 godziny na dobę – opowiadała Patrycja Błoch.
Kolejka po posiłek (Fot. Radio Gdańsk/Julia Rzepecka)
Harcerze w Olpuchu stacjonują do niedzieli, a Radio Gdańsk rusza w dalszą trasę i zaprasza na czwartkowy wakacyjny program z Kwidzyna.
Julia Rzepecka