Nie milkną echa wpisów uznane powszechnie za mowę nienawiści Bartosza Piotrusiewicza, prezesa miejskiej spółki Gdańskie Usługi Komunalne. Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie osoby zaangażowane w politykę i życie Gdańska.
Przypomnijmy, w piątek opublikowaliśmy treść wpisów w mediach społecznościowych Bartosza Piotrusiewicza, prezesa miejskiej spółki Gdańskie Usługi Komunalne. Umieszczał on tam treści powszechnie uznane za mowę nienawiści.
„Nic lepiej nie obrazuje postawy kościoła w dzisiejszej Polsce. Zespół wespół z brunatnym rządem PiS hodują w Polsce heilujące bydło. Chcecie dowodu? Pojedźcie do Białegostoku”, tak odniósł się do wydarzeń podczas Marszu Równości w stolicy Podlasia Bartosz Piotrusiewicz.
„Kolejna zdegenerowana kanalia przemówiła. Co trzeba mieć w tym przeżartym moralną gangreną łbie, żeby coś takiego powiedzieć”. To reakcja prezesa miejskiej spółki Gdańskie Usługi Komunalne na słowa Andrzeja Gwiazdy o prezydent Gdańska Aleksandrze Dulkiewicz.
Po publikacji przez Radio Gdańsk materiału „bohater wpisów” nie przeprosił za nie, a jedynie „podpisał się pod nimi jeszcze raz” i zaatakował dziennikarzy Radia Gdańsk. Stąd postanowiliśmy sprawdzić, czy z jego postami w mediach społecznościowych zgadzają się osoby zaangażowane w politykę i życie Gdańska.
(mat. facebook.com/bartek.piotrusiewicz)
DUNAJEWSKA: TO SĄ OSTRE SŁOWA
Beata Dunajewska, przewodnicząca klubu radnych Wszystko dla Gdańska w radzie miasta podkreśla, że w debacie publicznej trzeba się opamiętać.
– Potwierdzam tylko swoje słowa sprzed kilku dni – Wersal się skończył. Jednak każdy z nas bierze odpowiedzialność za swoje słowa. Uważam, że panowie Wyszkowski i Gwiazda stracili moralne prawo do obrony. Ja mówię o dnie moralnym i intelektualnym… Pan prezes używa ostrzejszych słów. Cel jest jeden, opamiętanie lub skorzystanie z prawa do milczenia – mówi radna Beata Dunajewska.
Radna odniosła się też do ataku na dziennikarzy Radia Gdańsk, którego dopuścił się Bartosz Piotrusiewicz. – Jest takie magiczne słowo. Warto go używać jak najczęściej. Polecam. To nic nie kosztuje – skomentowała radna.
(mat. facebook.com/bartek.piotrusiewicz)
KORALEWSKI: PREZES POWINIEN PRZEPROSIĆ
Kazimierz Koralewski, radny Prawa i Sprawiedliwości także nie szczędzi słów krytyki. Uważa, że prezes powinien przeprosić.
– Gdyby przyjąć skalę ataków według Nitrasa jako jednostkę miary, to oceniam wpisy prezesa miejskiej spółki Gdańskie Usługi Komunalne na „dwa Nitrasy”. Ciekawe, ile jednostek akceptuje pani prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz? Prezes miejskiej spółki w tej sytuacji powinien przeprosić, uderzał m.in. wiernych w kościoła katolickiego – mówi Kazimierz Koralewski, radny Prawa i Sprawiedliwości.
(mat. facebook.com/bartek.piotrusiewicz)
LEPSZY GDAŃSK: EMOCJE SĄ ZBYT DUŻE
Jędrzej Włodarczyk ze stowarzyszenia Lepszy Gdańsk uważa, że komentarz prezesa miejskiej spółki był zdecydowanie nie na miejscu.
– Nie należy używać takiego języka w sferze publicznej, zwłaszcza że przedstawiciele magistratu bardzo często podkreślają, że są atakowani w niewybredny sposób. To prawda, ale jak widać, są duże emocje po wszystkich stronach – mówi Włodarczyk.
(mat. facebook.com/bartek.piotrusiewicz)
ŁUKASZ CORA: PREZES MÓGŁ SIĘ POWSTRZYMAĆ
Natomiast Łukasz Cora, doktor nauk prawnych z Uniwersytetu Gdańskiego uważa, że w debacie publicznej powinniśmy wyciszać emocje.
– Uważam, że Bartosz Piotrusiewicz mógłby się powstrzymać od komentowania. Nie pierwszy już raz jego wypowiedzi przekraczają dopuszczalny kanon dyskusji. W tej kwestii obie strony sporu zamiast wyciszać, wzajemnie napędzają spiralę mowy nienawiści – mówi Łukasz Cora.
O zdanie w tej sprawie poprosiliśmy także władze Gdańska. – Z prezesem spółki została już przeprowadzona rozmowa. Został uwrażliwiony na język, którym odnosi się do spraw publicznych, także na swoim prywatnym profilu na portalu Facebook – komentuje rzecznik prezydent Gdańska Daniel Stenzel.
(mat. facebook.com/bartek.piotrusiewicz)
mn
