Urodziny najstarszego klubu piłkarskiego w Gdańsku. „To była ostoja polskości w Wolnym Mieście” [FILM]

97. urodziny obchodzi Gedania, najstarszy klub piłkarski w Gdańsku (rozwinięty potem o sekcje innych dyscyplin). Z tej okazji w sobotę odbył się piknik rodzinny, którego współorganizatorem było gdańskie Muzeum II Wojny Światowej. Na boiskach przy ul. Hallera spotkali się najmłodsi, jak i wieloletni działacze, zawodnicy i sympatycy klubu. Oddano także cześć sportowcom pomordowanym przez hitlerowców.

Gedania była pierwszym polskim klubem piłkarskim działającym w Wolnym Mieście Gdańsku. Założona została 15 sierpnia 1922 roku. Jak podkreślają historycy, była to organizacja nie tylko krzewiąca ducha sportu, ale także polskości, co jej działacze i zawodnicy przypłacili życiem. W roku 1939 hitlerowcy pomordowali klubowych działaczy. Wielu zawodników trafiło do obozów koncentracyjnych.

ŁZA W OKU GEDANISTY

– Kręci się łezka w oku. W czwartek byliśmy na historycznym stadionie Gedanii przy ul. Kościuszki. Tam jest pomnik ku czci 75 zamordowanych działaczy i sportowców. Złożyliśmy kwiaty i zapaliliśmy znicze. Dziś na nowym stadionie przy ul. Hallera jest wielki turniej, w którym udział biorą dzieci, młodzież i oldboye. Bawimy się,  obchodzimy nasze święto i czekamy z utęsknieniem setnej rocznicy – mówi najstarszy gedanista, związany z klubem od 1960 roku, Andrzej Siwka.

CZARNOBIAŁE FOTOGRAFIE

Radości i wzruszenia ze spotkania nie kryli też inni piłkarze Gedanii, a wśród nich Leszek Kwieciński, który odnalazł siebie i kolegów z drużyny na wiszącym przy stadionie banerze z pamiątkowymi zdjęciami:

– To są lata 60. jestem tu razem ze starszymi trampkarzami, poniżej są młodsi trampkarze. Z tej naszej grupy największe osiągnięcia sportowe miał Andrzej Dybicz, grał potem w I lidze. To cała nasza paczka, chłopcy z dzielnicy, ferajna. Byliśmy tak biedni, a przy tym tak zżyci z sobą, z klubem, jego kierownictwem i naszymi opiekunami. Tego nie da się opisać, to były najpiękniejsze lata. Z kilkoma osobami spotykam się do dziś. Niestety wielu naszych kolegów już nie żyje.


Z PODWÓREK NA STADIONY

Byli zawodnicy podkreślają, że nigdy nie grali dla pieniędzy. Rozpierała ich młodzieńcza pasja. Potrafili „grać za pomarańczę”, z dumą nosili torby starszym kolegom z klubu, jeśli zachodziła taka potrzeba. Do Gedanii trafiali prosto z podwórek, wyłuskiwani przez trenerów lub poleceni przez innych graczy.

– Tu na zdjęciu jest Przemysław Bronikowski. On chodził po dzielnicach i szukał talentów. Zwerbował mnie do drużyny prosto z podwórka we Wrzeszczu. Obok na zdjęciach same talenty: Tadek Zagórski, Heniu Piekarczyk, Tadeusz Paterek, Włodek Żemojtel, Romek Zagórski. Na tym zdjęciu mają po 18 lat. O, jest i Kostrzewa, Śliwowski, Siwka, Tymiński Zbyszek. Z Andrzejem pan rozmawiał, a tu jest jego brat bliźniak, Tomek. I obok niezapomniany trener Jerzy Gładysz, jakby drugi ojciec, on grał już w 1953 roku – opowiada były piłkarz Janusz Cywiński.

HISTORYCZNY STADION GEDANII

Część „oldboyów” z rozrzewnieniem wspomina nie tylko kolegów, ale także stary stadion przy ul. Kościuszki. Zbudowano go w 1926 roku na terenie zamieszkałym przez Polaków. Obok Domu Akademickiego i parafii św. Stanisława był najważniejszym miejscem spotkań Polonii. Po roku 2006 obiekt został zrujnowany. Spłonęły klubowe budynki, rozebrano trybuny i zdemontowano oświetlenie.

O zaniechanie budowy osiedla i przywrócenie dawnego stadionu społeczności Wrzeszcza walczą miejscy sympatycy klubu, miejscy działacze i radni.

– Gedania była, jest i będzie zawsze symbolem polskości, który był szczególnie istotny w tym trudnym okresie międzywojennym, w okresie antypolskiego Wolnego Miasta Gdańska. Gedania to suma wielu lat pracy nad tym, żeby Polacy mogli gdzieś trenować, rozwijać pasję i rywalizować. Można ubolewać, że sytuacja na historycznych terenach we Wrzeszczu wciąż daleka jest od normalizacji. Wydaje się, że sprawy idą w dobrym kierunku. Obecnie tereny te są wpisane na listę zbytków. Jeżeli dobrze pójdzie, to na początku września na sali sądowej usłyszymy, że tereny Gedanii wrócą do Skarbu Państwa. To będzie wielkie zwycięstwo, wielki krok dla mieszkańców Wrzeszcza, a w moim odczuciu także dla wszystkich Polaków, zwłaszcza tu na Pomorzu – mówi Andrzej Skiba gdański radny Prawa i Sprawiedliwości.

GEDANIA – KUŹNIA TALENTÓW

Najmłodsi 8-letni zawodnicy także dorastają w duchu pamięci o korzeniach klubu. – Gedania jest od 1922 roku – mówi Tymon, kapitan rocznika 2011. – Ja gram od roku. Dobrze wykonuję rzuty wolne, strzelam pod poprzeczkami. Chciałbym być na ataku, teraz gram jako prawa pomoc. – A Ja jestem bramkarzem, nazywam się Aleks. Mieszkam bardzo blisko, dlatego zacząłem grać. Przed chwilą obroniłem najważniejszy karny w meczu z Pruszczem. To duże przeżycie… Teraz się denerwuję, bo następna drużyna mocna strzela  – mówi kolega Tymona.

Wśród piłkarzy, którzy reprezentowali barwy Gedanii byli m.in. Roman Korynt (reprezentant Polski, w latach 1953-67 zawodnik Budowlanych/Lechii Gdańsk), Krzysztof Adamczyk (reprezentant Polski, król strzelców ekstraklasy w barwach Legii Warszawa), Rafał Murawski (reprezentant Polski, były zawodnik Lecha Poznań i Pogoni Szczecin), Andrzej Baczyński (były zawodnik Legii Warszawa i Lecha), Andrzej Dybicz (zdobywca Pucharu Polski w barwach Arki Gdynia), Łukasz Kowalski (były zawodnik Arki) czy Michał Szromnik (były zawodnik Dundee United).

Piotr Puchalski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj