XVI-wieczny miedzioryt autorstwa Johanna Saenredama trafił do Muzeum Narodowego. „Portret malarza Johanna von Aachen” udało się namierzyć na jednej z aukcji w Berlinie.
Na trop wpadł Mariusz Pilus, prezes Fundacji Communi Hereditate. – Monitorujemy kilkadziesiąt domów aukcyjnych dziennie, czyli kilkanaście tysięcy obiektów różnego rodzaju. Jestem miłośnikiem grafiki i przeglądając katalog domu aukcyjnego Bassenge, udało mi się zauważyć, że ta grafika jest stratą wojenną z Gdańska, z kolekcji Kabruna – mówi kolekcjoner.
„PRZED NAMI DALSZE POSZUKIWANIA”
Obiekt udało się sprawnie odzyskać dzięki bardzo dobrej współpracy z niemiecka galerią, która wystawiła rycinę na sprzedaż. Jej przedstawiciele wykazali się dużym zrozumieniem dla losów tego dzieła. W wielu jednak przypadkach ten proces jest trudny i trwa kilka lat, a w kolejce do powrotu czekają dziesiątki tysięcy zabytków. – Przed nami poszukiwania jeszcze 63 tysięcy rekordów. Tyle dzieł cały czas szukamy. To praca na wiele, wiele lat – przyznaje Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.
WIELKA KOLEKCJA
Rycina prezentuje portret malarza Johanna von Aachen, przedstawiciela manieryzmu praskiego, który działał na dworze Rudolfa II i jest częścią kolekcji Jacoba Kabruna – gdańskiego kupca, który podarował ją miastu na początku XIX w. – To była bardzo duża kolekcja. Niestety II wojna światowa spowodowała, że prawie połowa obiektów zniknęła. Część dzieł znalazła się w Rosji, część na zachodzie Europy czy nawet poza jej granicami. Do tej pory część obiektów znajduje się w Muzeum Puszkina w Moskwie – mówi p.o. dyrektora Muzeum Narodowego w Gdańsku Wojciech Bonisławski.
Rycina nie będzie na razie eksponowana. Trafi do magazynu, gdzie rozpoczną się prace nad jej naukowym opracowaniem.
Aleksandra Nietopiel/pOr