Szczątki polskich żołnierzy znaleziono podczas badań archeologicznych na Westerplatte. To pierwsze od ponad 50 lat takie odkrycie. Łącznie wydobyto 200 szczątków kostnych i dobrze zachowany korpus szkieletu.
Ostatnie odkrycie szczątków westerplatczyka nastąpiło przypadkowo w 1963 roku przy pracach poszerzania nabrzeża. Należały one do majora Mariusza Kowalczyka.
– Obecnie znalezione szczątki korpusu to prawdopodobnie jedna z ofiar bombardowania wartowni nr 5, którego lotnictwo niemieckie dokonało 2 września 1939 r. – mówi wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin. Zachowała się czaszka ze śladami nadpalenia wraz z uzębieniem oraz kości klatki piersiowej.
PLANOWANA JEST IDENTYFIKACJA I GODNY POCHÓWEK
W miejscu obecnego odkrycia był pierwotnie pochówek dokonany przez Niemców 1940 roku. Później te szczątki były ekshumowane na cmentarz na Zaspie.
– Podejrzewaliśmy, że było to zrobione bardzo niestarannie i mamy dzisiaj potwierdzenie tego faktu. Myślę, że przy współpracy ze specjalistami będziemy w stanie zidentyfikować te szczątki i – co za tym idzie – zaowocuje to godnym pochówkiem – podkreśla Sellin.
ARCHEOLOG: TO NIEMAL NA PEWNO OBROŃCY PÓŁWYSPU
Archeolog Filip Kuczma jest niemal pewny, że szczątki należą do obrońców Westerplatte.
– I miejsce i kontekst odnalezienia, wskazują że mamy do czynienia z obrońcami, oczywiście stuprocentową pewność będziemy mieli po przeprowadzeniu badań genetycznych. Szczątki zostaną przekazane teraz Instytutowi Pamięci Narodowej – podkreśla Kuczma. – W miejscu odkrycia mogło spoczywać od sześciu do jedenastu żołnierzy. Poza ciałami tych, którzy polegli w wartowni nr 5, były tam przynoszone też zwłoki żołnierzy odnajdywane w innych miejscach na Westerplatte.
POSZUKIWANIA
W ramach zleconych trzy lata temu przez Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 poszukiwań na półwyspie, do tej pory odsłonięto pozostałości polskiej willi oficerskiej, znaleziono też pozostałości po amunicji, guziki, monety czy fajki. Ostatnio wykopano z ziemi m.in. fragmenty polskiego munduru wojskowego, guzik, pas, grzebień oraz części polskiej broni i amunicji. Znaleziono również garnek aluminiowy, a na jego dnie zaschniętą zawartość, która może być resztkami posiłku spożywanego przez obrońców Westerplatte.
W dole, gdzie pracują archeolodzy, jest też dużo gruzu, który pochodzi prawdopodobnie ze zniszczonej podczas bombardowania wartowni nr 5.
Przypomnijmy, że teren dawnej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na mocy specustawy trafił do Skarbu Państwa. W najbliższych latach powstanie tam terenowe Muzeum Westerplatte i Wojny 1939.
Katarzyna Moritz