Jakie grzyby zbierać i jak robić to prawidłowo? Radzi ekspertka z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej [ZDJĘCIA WASZYCH ZBIORÓW]

Sezon grzybowy w rozkwicie. Susza nieco opóźniła jego rozpoczęcie, ale w pomorskich lasach pojawiło się już sporo grzybów. Amatorów leśnych skarbów również nie brakuje, lecz nie wszyscy z nich wiedzą, jak odpowiednio się przygotować do zbierania grzybów i na które z nich uważać. Nie od dziś wiadomo, że pomylenie grzyba niejadalnego z jadalnym może być zagrożeniem dla naszego zdrowia i życia. Zanim wybierzemy się do lasu, warto wyposażyć się w atlas, w którym będą podstawowe gatunki grzybów spotykanych na naszych terenach – radzi Aleksandra Rutkowska z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku. Powinno się również skonsultować nasze wybory z osobami, które się na grzybach znają.

– Zbieramy tylko te grzyby, co do których nie mamy żadnych wątpliwości. Zbierajmy owocniki, które mają w pełni wykształcone cechy morfologiczne. U młodych te cechy nie są do końca rozwinięte – mówi Aleksandra Rutkowska z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.

JAK ZBIERAĆ?

– Nie zbieramy grzybów do plastikowych siatek, ponieważ mogą ulec zaparzeniu. Wtedy nawet gatunki uważane za jadalne, mogą przysporzyć nam problemów żołądkowych. Najlepiej zabrać ze sobą koszyk wiklinowy, przewiewny – radzi Aleksandra Rutkowska.

Wątpliwości budzi również sposób wyciągania grzybów z podłoża. – Często pojawia się pytanie, czy grzyby należy wykręcać z podłoża, czy wycinać. Dla grzybni nie ma to żadnego znaczenia, natomiast dla nas, gdybyśmy chcieli ustalić gatunek tego grzyba, lepiej by było wykręcić go z podłoża – mówi specjalistka.

„PRAWIE” ROBI WIELKĄ RÓŻNICĘ

Grzyby jadalne i niejadalne dzielą subtelne różnice. Dlatego tak ważne jest, aby wykręcać grzyby w całości z podłoża. – Istnieją takie cechy morfologiczne, które ustalamy nie tylko na podstawie kapelusza, ale również trzonu grzyba. Na przykład czubajka kania ma na trzonie pierścień, który jest ruchomy, a muchomory mają ten pierścień przyrośnięty. Jeżeli chodzi o kapelusz, czubajki mają charakterystyczny kształt parasola z garbkiem na środku, natomiast muchomory mają płaskie kapelusze – dodaje Rutkowska.

W polskich lasach można pomylić nie tylko kanię z muchomorem, ale również borowika z goryczakiem żółciowym. Ten ostatni nie jest grzybem trującym, jest jednak niejadalny ze względu na gorzki smak. – Na Wybrzeżu często mówimy na goryczaka żółciowego „szatan”, a borowik szatański to zupełnie inny gatunek grzyba, na dodatek trudno osiągalny w pomorskich lasach. Na borowika szatańskiego możemy trafić jedynie na terenie Karpat. U nas nie ma możliwości pomyłki – mówi ekspertka.

NOWA ODMIANA

W ostatnich latach polskie lasy zasypują obce odmiany grzybów. Jedną z nich jest borowik amerykański, którego coraz częściej możemy spotkać na naszych terenach. – Borowik amerykański to gatunek inwazyjny. Różni się od polskiego borowika, ma dłuższy trzon i jest trochę twardszy, ale jak najbardziej jadalny i smaczny – zapewnia specjalistka.

Grzyby w zależności od tego, gdzie rosną, mogą się od siebie różnić wyglądem. Jedne mają bardziej brązowy kapelusz, drugie jaśniejszy trzon. Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna zachęca do przynoszenia zebranych grzybów w celu rozwiania wszelkich wątpliwości. Obecnie pogoda sprzyja, więc spodziewamy się, że sezon na grzyby jeszcze trochę potrwa.

Anna Narloh/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj