W Katedrze Polowej Wojska Polskiego odbyła się msza pogrzebowa marszałka seniora Sejmu VIII kadencji Kornela Morawieckiego, ojca premiera Mateusza Morawieckiego. Następnie kondukt pogrzebowy przeszedł na Cmentarz Wojskowy na Powązkach, gdzie odbyła się ceremonia pogrzebowa. W nabożeństwie, poza szefem rządu z rodziną, udział wziął m.in. prezydent Andrzej Duda.
W Katedrze Polowej WP obecni byli też m.in. marszałkowie Sejmu Elżbieta Witek i Senatu Stanisław Karczewski, prezes PiS Jarosław Kaczyński, wicepremierzy Jarosław Gowin i Piotr Gliński, prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska, ministrowie, parlamentarzyści, przedstawiciele wojska.
„PODJĄŁ TRUD, BY NIEŚĆ POLSKĘ JAK ŻAGIEW”
– Kornel Morawiecki podjął osobisty trud, aby nieść Polskę jak żagiew, jak płomienie. Był nieustannie zatroskany, aby ta żagiew nigdy nie obróciła się w popiół – powiedział metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski w homilii podczas mszy pogrzebowej przywódcy „Solidarności Walczącej”. Zwrócił uwagę, że Kornela Morawieckiego od pierwszych dni życia niosła Polska patriotyczna, walcząca.
Nawiązał do słów, którymi w listopadzie 2015 r. jako marszałek senior Kornel Morawiecki rozpoczął swe wystąpienie na inauguracyjnym posiedzeniu Sejmu VIII kadencji: „niesiemy Ciebie Polsko jak żagiew, jak płomienie, gdzie cię doniesiemy?”. – Był przy tym nieustannie zatroskany o to, aby ta żagiew nigdy nie obróciła się w popiół, a jej płomienie nie utraciły swego blasku – powiedział abp Jędraszewski.
Dodał, że z tego zatroskania zrodził się udział Kornela Morawieckiego, jako młodego pracownika naukowego Uniwersytetu Wrocławskiego, w strajkach studenckich w marcu 1968 r., a następnie w protestach przeciwko interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji w sierpniu tego roku oraz przeciwko brutalnej interwencji milicji i wojska podczas strajków na Wybrzeżu w grudniu 1970 r.
(Fot. PAP/Radek Pietruszka)
Nawiązując do dalszej opozycyjnej działalności Kornela Morawieckiego w czasach PRL, przypomniał, że w 1982 r. założył on Solidarność Walczącą, a za swoją postawę płacił koniecznością ciągłego ukrywania się przed komunistyczną władzą, a potem aresztowaniem i opuszczeniem kraju. „Za to płacili także jego najbliżsi, pozbawieni na co dzień, na co dzień doświadczanej bliskości męża i ojca” – powiedział abp Jędraszewski.
Zaznaczył, że Kornel Morawiecki był często nie do końca rozumiany, dla wielu zbyt radykalny, a w kolejnych wyborach już po 1989 r. przez rodaków kilkakrotnie odrzucany.
Ale ostatecznie – powiedział abp Jędraszewski – to właśnie Kornelowi Morawieckiemu jako posłowi na Sejm VIII kadencji przypadł zaszczyt, by jako marszałek senior uroczyście otworzyć jego obrady i móc wtedy stwierdzić po latach: „Donieśliśmy Polskę do naszych dni”.
„DOSKONALE ROZUMIAŁ, CO ZNACZY DEMOKRACJA”
Podczas uroczystości przemówił także prezydent Andrzej Duda. – Kornel Morawiecki doskonale rozumiał, co znaczy demokracja i wspólnota; rozumiał, że wspólnym działaniem najprędzej zbudujemy rzeczywiście niepodległą Rzeczpospolitą, której tak bardzo pragnął; ma ją dzisiaj, walnie się do niej przyczynił – mówił prezydent. W swoim wystąpieniu podczas uroczystości pogrzebowych marszałka seniora prezydent wskazywał, że Kornel Morawieckiej nie był nigdy nazywany członkiem opozycji demokratycznej, a opozycji antykomunistycznej. – Można się uśmiechnąć, że z tego punktu widzenia patrząc Rzeczpospolita rozumiana jako jej naród i społeczeństwo uczyniła zadość Kornelowi Morawieckiemu, albowiem wtedy, kiedy on po raz pierwszy wszedł do polskiego Sejmu, nie wybrano do niego pogrobowców partii komunistycznej, ludzie ich odrzucili – powiedział prezydent.
Podkreślił przy tym, że mimo tego, co Kornel Morawiecki przeszedł w życiu, miał szacunek do każdego. – On, człowiek tak niezwykle doświadczony – prześladowaniem, wyśmiewaniem, brakiem szacunku – doskonale rozumiał, co to znaczy wolność gromadzenia się, wolność wypowiedzi, wolność słowa, demokracja i wspólnota.
Nie można nie szanować Kornela Morawieckiego, jego niezłomności, jego patriotyzmu, jego walki – mówił prezydent Andrzej Duda.
Prezydent zwracał uwagę, że do historii przeszedł materiał filmowy, na którym widać, jak funkcjonariusze SB ciągną Kornela Morawieckiego do samolotu, by go wysłać do Wiednia, poza granice kraju. – A on się nie godził, mimo że czekało go więzienie dalej tutaj. Chciał zostać w swoim kraju, w Polsce. Chciał walczyć – mówił Duda.
(Fot. PAP/Radek Pietruszka)
Jak dodał, Kornel Morawiecki nigdy nie pogodził się z okrągłym stołem. Prezydent przypomniał, że w 1991 r. w czasie kampanii parlamentarnej demonstracyjnie wywrócił model okrągłego stołu.
– Można się z nim nie zgadzać. Można dyskutować, patrząc z perspektywy tych 30 czy 40 lat na drogę naszej historii i dyskutować o tym, jaką drogą rzeczywiście powinniśmy byli iść. Można dyskutować, ale nie można go nie szanować – mówił prezydent.
„PRZYSZŁO MI POŻEGNAĆ CZŁOWIEKA NIEZWYKŁEGO”
– Przyszło mi pożegnać człowieka niezwykłego, który łączy w sobie niezwykle ostry radykalizm z łagodnością i gotowością współpracy ze wszystkimi, z wielką łatwością wybaczania – mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas mszy pogrzebowej. – Przyszło mi pożegnać człowieka niezwykłego w całym tego słowa znaczeniu. Niezwykłego poprzez swój życiorys, ale także niezwykłego poprzez swoje cechy czysto osobiste – powiedział szef PiS.
Według szefa PiS, jeśli spojrzeć na życie Kornela Morawieckiego z punktu widzenia polskiej historii, to można powiedzieć, że przywrócił on w Polsce bardzo ważną tradycję, która przez wiele dziesięcioleci nie istniała, czyli tradycję powstańczą, która trwała co najmniej od Konfederacji Barskiej poprzez powstania narodowe, wydarzenia I wojny światowej, Legiony, konspirację II wojny światowej i działalność żołnierzy wyklętych. – Dopiero właśnie on był tym, który do tej tradycji nawiązał – powiedział Kaczyński.
Szef PiS podkreślał, że życie Kornela Morawieckiego było sprzeciwem wobec zniewolenia, wobec tego wszystkiego z czym polskiemu patriocie trudno było się było pogodzić.
– Tych, którzy marzyli o niepodległości było wielu, ale tylko on potrafił to marzenie zmienić w czyn. Zmienić w czyn i to czyn naprawdę niezwykły. Potrafił stworzyć w podziemiu organizację niepodległościową, organizację, która nawiązując do tradycji Solidarności – będąc w jakiejś mierze w szerszym tego słowa znaczeniu częścią Solidarności – jednocześnie stawiała sobie zadania najdalej idące, zadania odnoszące się właśnie do odzyskania niepodległości – powiedział Kaczyński.
WAŻNY WYBÓR
Prezes PiS mówił, że w roku 1989 r. Kornel Morawiecki stanął przed kolejnym wyborem w swoim życiu. Kaczyński zaznaczył, że jego dzieło było tak wielkie, że bez trudu mógł włączyć się w to, co działo się wtedy w polskim życiu publicznym, mógł uzyskać tam prominentne miejsce i stać się jednym z beneficjentów tego, co się wtedy wydarzyło.
– Odrzucił tego rodzaju możliwości. Podjął walkę już w innych okolicznościach, ale w jakiejś mierze równie trudną. Przedtem ryzykował wolnością, być może nawet życiem, teraz ryzykował tylko wyśmianiem – powiedział lider PiS. Jak dodał, Kornel Morawiecki żył tak przez wiele lat, podejmując kolejne próby urzeczywistnienia swoich idei, odrzucając już nie tylko komunizm, ale też postkomunizm.
Jak mówił, gdy Kornel Morawiecki został powołany na marszałka seniora Sejmu, „zaczął się koniec postkomunizmu”. – To był, można powiedzieć, jego wielki tryumf i spełnienie jego niezwykłego życia – powiedział Kaczyński.
Prezes PiS dodał, że sejmowe wystąpienia Kornela Morawieckiego łączyły moralny i polityczny radykalizm z dobrocią i tolerancją, a jest to bardzo rzadko występujące połączenie. Jak mówił, jest to coś, co czyniło marszałka Kornela Morawieckiego nie tylko człowiekiem niezwykłym, zasłużonym, ale także człowiekiem wielkim, jednym z ojców polskiej niepodległości.
(Fot. PAP/Tomasz Gzell)
– Tej prawdziwej (niepodległości), której dzisiaj bronimy, którą – można rzec – realizujemy, i której bronić będziemy już bez niego. Ale ciągle pamiętając o nim, ciągle pamiętając o jego życiu, pamiętając o tej nauce, którą z tego życia można wyciągać. O tej nauce, która dotyczy odwagi, dotyczy zdecydowania w myśli i w czynie, ale dotyczy także tolerancji i miłości wobec innych – mówił Jarosław Kaczyński.
„WYJĄTKOWO UMIŁOWAŁ OJCZYZNĘ”
– Kornel Morawiecki był człowiekiem, który wyjątkowo umiłował ojczyznę i dla którego takie wartości, jak Bóg, honor i ojczyzna, były bardzo ważne – powiedziała marszałek Sejmu Elżbieta Witek podczas mszy pogrzebowej marszałka seniora Sejmu VIII kadencji. – Tylko wtedy, kiedy ma się silne podstawy, kiedy ma się je w sobie, a on je miał, można budować swoje życie tak, żeby na jego końcu móc powiedzieć, że coś dobrego po sobie pozostawiam – powiedziała Witek.
Witek zaznaczyła, że Kornel Morawiecki wielokrotnie podkreślał, iż „Sejm jest miejscem sporu politycznego”, z którego jednak „powinno wynikać coś dobrego dla Polski”.
– Kornel Morawiecki – mówiła marszałek Sejmu – przypominał wszystkim parlamentarzystom o ich wielkiej odpowiedzialności za losy ojczyzny, ale także obywateli bez względu na to, czy są ich zwolennikami czy nie. – Wszyscy jesteśmy mieszkańcami jednej ojczyzny, Polski, naszej matki, o którą tak długo cierpliwie, z determinacją, odwagą Kornel Morawiecki walczył – powiedziała.
Jak dodała, według marszałka seniora Sejmu VIII kadencji „razem znaczymy znacznie więcej niż każdy z osobna”. Przypominała, że Kornel Morawiecki mówił, iż „Polska jest potrzebna nie tylko nam do życia, ale ze swoją wspaniałą przeszłością, tradycją i korzeniami chrześcijańskimi, europejskimi jest potrzebna także Europie i światu”.
„DLA NIEGO ŻYCIEM BYŁA POLSKA”
„Dla śp. Kornela Morawieckiego życiem była Polska – wolna i niepodległa, bez kompromisów”- napisał w liście kondolencyjnym w imieniu Konferencji Episkopatu Polski jej przewodniczący abp Stanisław Gądecki; list został odczytany podczas mszy pogrzebowej przywódcy „Solidarności Walczącej”. „W imieniu KEP składam wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci śp. Kornela Morawieckiego, posła i marszałka seniora Sejmu VIII kadencji, działacza opozycji antykomunistycznej w PRL, więźnia politycznego, założyciela i przewodniczącego Solidarności Walczącej” – napisał w liście abp Gądecki.
Hierarcha podkreślił, że pragnął osobiście uczestniczyć w liturgii pogrzebowej, niestety – w związku z obradami Rady Konferencji Episkopatów Europy, którym współprzewodniczy w Santiago de Compostela – nie mógł wrócić do Warszawy. „Duchowo więc łączę się z uczestnikami pogrzebu i wspieram swoją modlitwą wszystkich pogrążonych w żałobie” – napisał abp Gądecki w przekazanym na ręce prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego liście kondolencyjnym.
(Fot. PAP/Rafał Guz)
Zwracając się do premiera, rodziny i bliskich zmarłego, przewodniczący Episkopatu zaznaczył, że rzadko zdarza się „uczestniczyć w pogrzebach ludzi, którzy już za życia stali się legendą”, a taką legendą – jak wskazał – stał się już za życia śp. Kornel Morawiecki. „Rozkochany w Polsce, miłujący wolność i niepodległość nie tylko słowem, ale przede wszystkim czynem” – napisał o zmarłym. Jak dodał, życiem dla niego była Polska – wolna i niepodległa, bez kompromisów. „Wpatrzony w przykład niezłomnych polskich patriotów, sam zapragnął z taką niezłomnością walczyć o ojczyznę” – czytamy w kondolencjach.
„Jakże musiał cierpieć – po przełomowym 1989 roku, widząc, jak wielu zhańbionych udziałem w zbrodniczym reżimie komunistycznym zasiadło w sejmowych ławach wolnej przecież Rzeczypospolitej, nie po to, żeby służyć ojczyźnie i narodowi, ale żeby z nich uczynić sługi i niewolników innych panów” – napisał o Kornelu Morawieckim abp Stanisław Gądecki.
„Tam, gdzie jest wolność, tam jest Bóg. Kornel Morawiecki miał wolne serce – serce nie na sprzedaż. Dziś, w nadziei zmartwychwstania, jego ciało powierzamy ziemi, duszę Bogu, wierząc głęboko, że w domu naszego Ojca, w niebieskiej ojczyźnie – ojczyźnie sprawiedliwości i pokoju, ojczyźnie wolności i miłosierdzia, cieszy się on już na wieki wolnością dziecka Bożego”.
PREMIER POŻEGNAŁ OJCA
Kondukt pogrzebowy z trumną Kornela Morawieckiego przeszedł z warszawskiej Katedry Polowej WP na Cmentarz Wojskowy na Powązkach, gdzie o 15:00 rozpoczęła się ceremonia pogrzebowa. Pogrzeb ma charakter państwowy.
– Czy nasza miłość do Ciebie jest silniejsza niż śmierć? Tak. Tak wierzyłeś i jak tak wierzę. Twoje czyny, Twoje dobro, wszystko co zostawiłeś nam w szerszym i węższym wymiarze jest silniejsze od śmierci. Ziarno, które zasiałeś, wydało plon stukrotny. Czerpałeś to ziarno z głębi naszej chrześcijańskiej wiary, naszej europejskiej kultury, tradycji, nauki – mówił premier Mateusz Morawiecki podczas uroczystości pogrzebowych swojego ojca.
– Wszystkie Twoje czyny, Twoje słowa, dobro, które dałeś innym, Twoja walka o wolność wydała wielki plon. Ten plon rośnie, pęcznieje, potężnieje. Dlatego nasza miłość, Twoja miłość jest silniejsza niż śmierć – powiedział Morawiecki.
Premier zwrócił uwagę, że „poszukiwanie sensu życia i umierania, dobra i zła oraz cierpienia” przyświecało drodze duchowej i intelektualnej jego ojca Kornela Morawieckiego. – Stawiałeś najważniejsze pytania i wzorem swojej wielkiej, filozoficznej miłości Simone Weil i wielkich filozofów szedłeś tą drogą, jednocześnie dochodząc do jakże chrześcijańskiego wniosku, że nasze dusze, nasz duch, są ważniejsze od losów poszczególnych ludzi tu i teraz, że one tworzą inną perspektywę – powiedział.
Dodał, że zawsze, kiedy ojciec namawiał do wiary, to podkreślał jednocześnie, żeby „nasze wyobrażenie Boga było zawsze inne, wyższe, większe niż to, co jesteśmy sobie dzisiaj w stanie pomyśleć”. – Dlatego wierzę, że jesteś dzisiaj tutaj z nami i że będziesz z nami, kiedy nas już nie będzie, bo będziemy w naszych czynach, w tym dobru, które uczyniliśmy – mówił Mateusz Morawiecki.
Według premiera Kornel Morawiecki „wierzył, że człowiek i społeczności, że my Polacy możemy wybić się ku wielkości”. – Sławny wódz mawiał, że już samo dążenie do wielkich celów jest wyrazem najwyższego męstwa. Ojciec zawsze właściwie takie cele miał na uwadze – mówił.
(Fot. PAP/Rafał Guz)
„BYŁ WIELKIM WOJOWNIKIEM WOLNOŚCI”
Mateusz Morawiecki powiedział o ojcu: „Ojciec był wielkim wojownikiem wolności”. I zaznaczył, że Kornel Morawiecki żył wartościami, w które wierzył. – Stawiając najważniejsze pytania, poszukiwał sensu. Odnajdował go w dobrych czynach. Dlatego te czyny – choć są skończone jak nasze ludzkie życie (…) – mają w sobie rdzeń nieśmiertelności – ocenił premier.
Mówił, że tak jak godzina jest jednocześnie skończona i nieskończona, bo składa się z nieskończonych kawałków czasu, i jak fraktale, które składają się z kolejnych fraktali, „tak twoje myśli, twoja wiara jest nieskończona – w Bogu nieskończona”.
– Po czasie zdaliśmy sobie sprawę, że organizacja, którą zbudowałeś w latach 80. – Solidarność Walcząca – była zbudowana właśnie jak fraktale. Dlatego może służba bezpieczeństwa – mimo rozkazu najwyższych władz PRL – nie była w stanie jej rozbić – powiedział Mateusz Morawiecki.
Zaznaczył, że historycy głowią się, dlaczego Solidarność Walcząca była najmniej spenetrowana przez agenturę. – Czasami pomijają jeden czynnik, trudny do uchwycenia – lojalność setek tysięcy działaczy, ludzi Solidarności Walczącej. Lojalność do ojca, wprost proporcjonalna do wiary, jaką on miał w ludzi – powiedział.
Szef rządu mówiąc o ojcu, podkreślał, że kiedy „trubadurzy nowego systemu” potrafili skutecznie tumanić i mamić on był jednym z nielicznych, którzy byli głosem przestrogi, poszukiwania nowej lepszej Polski, „nowego, lepszego systemu, nowego, lepszego ustroju”. Nawiązał też do mowy inauguracyjnej, którą Kornel Morawiecki wygłosił na początku obecnej kadencji Sejmu. – Cztery lata temu pytałeś, czy zdołamy poprawić dolę mieszkańców kraju, czy wyrwiemy biednych z biedy, czy zdolnym i ambitnym damy przestrzeń do rozwoju, spełniania ich aspiracji. Czy przywrócimy cześć ludziom Solidarności – powiedział premier.
– Tak drogi, może jeszcze nie wszystko, ale wiele zrobiliśmy. Zrobiliśmy duży postęp na drodze do tej umiłowanej, ukochanej, solidarnej Rzeczpospolitej. Twojej Rzeczpospolitej – podkreślił Morawiecki.
Premier zaznaczył, że Kornel Morawiecki patrząc na „tę ojczyznę po odzyskaniu wolności” widział jej wielkie deficyty. – Do starego, tradycyjnego trójpodziału władz, tego monteskiuszowskiego radziłeś dodać władzę pieniądza, wielkich korporacji i władzę mediów. Mediów, które kreują, ale też często manipulują rzeczywistością – mówił Morawiecki. Premier dodał, że często spierał się z ojcem na temat tych korporacji, ale – jak zaznaczył – myśli, że miał on rację.
– Patrząc na tę dzisiejszą współczesną rzeczywistość miałeś jeszcze jedno wielkie pragnienie, pragnienie jedności, pragnienie pojednania. Chciałeś, żeby w najważniejszych sprawach Polacy potrafili ze sobą rozmawiać, lepiej niż do tej pory. Ten duch jedności, chciałeś, żeby przyświecał naszym marzeniom, naszym działaniom. Zostawiłeś nas z tym zadaniem – oświadczył premier.
„BYŁ WRAŻLIWY NA KRZYWDĘ”
– Ojciec był człowiekiem niezwykle wrażliwym na krzywdę ludzką, na słabszego, na pokrzywdzonego – powiedział Mateusz Morawiecki. Zwrócił uwagę, że jego ojciec „nigdy nie przeszedł obok leżącego człowieka bez zwrócenia na niego uwagi, bez zajęcia się nim”. – Przez takie myśli, takie czyny wobec bliźniego wyrażał swoją miłość do Boga, do człowieka, do Polski – powiedział premier. – Taki był i tę wrażliwość zaszczepiał również w swoich dzieciach, przyjaciołach – dodał.
– To był też kręgosłup jego Rzeczypospolitej solidarnej, wymarzonej – podkreślił Morawiecki.
Premier powiedział: „Dziękuję Bogu za to, że miałem, że mam takiego ojca. Ale nie umarłeś cały”. – Tak jak powiedziałem – wielkie czyny, wielkie dzieła, wielkie przez to, że dotyczą każdego najmniejszego człowieka, dają mu dobro – mogą przetrwać ponad czasem, niepomne ulotności, kruchości naszego życia – ocenił.
(Fot. PAP/Tomasz Gzell)
– Płaczemy po tobie, mój kochany. Płaczą po tobie modrzewie i lipy, które sadziłeś, płaczą sady, które grodziłeś. Płaczą pszczoły, które karmiłeś, płaczą księgi, które czytałeś – mówił Mateusz Morawiecki.
– Płaczemy my, ale w tych łzach, tak, jak tego pragnąłeś, niesiemy dalej Polskę „jak żagiew, jak płomienie”. Niesiemy ją ku przyszłości, ku nowym obszarom, nowym epokom, nowym wyzwaniom. Polskę wolną i czystą jak łza! Polskę prawą i sprawiedliwą, na pożytek nam i przyszłym pokoleniom, na chwałę Bog – podkreślił premier.
„CHCIAŁ NIE TYLKO WOLNOŚCI, ALE I SPRAWIEDLIWOŚCI SPOŁECZNEJ”
– Kornel Morawiecki nie ukrywał, że chce obalenia władzy; chciał nie tylko wolności, ale i sprawiedliwości społecznej – mówili w sobotę podczas uroczystości pogrzebowych przyjaciele i współpracownicy Kornela Morawieckiego z „Solidarności Walczącej”.
Wojciech Myślecki podkreślił, że po wprowadzeniu stanu wojennego, Kornel Morawiecki „zarysował nie tylko szeroki program obalenia czerwonych i złotych tronów, ale równocześnie napisał otwarcie: my tej władzy nie chcemy, my tę władzę zamierzamy pozbawić władzy”.
– Kilka lat po ciemnej nocy grudniowej (…) uznałeś, że musimy pójść dalej, musimy wywalczyć sobie niepodległość, bo nikt nam jej nie da – mówił Andrzej Kołodziej. – Marzyliśmy o wolnej, niepodległej Polsce. (…) Pokazałeś nam, jaką drogą iść do Polski naszych marzeń, do wolnej i niepodległej Polski, i doprowadziłeś nas do tego celu. W wolnej Polsce to też ci nie wystarczało. Marzyłeś o pełnej sprawiedliwości społecznej, o realizacji solidaryzmu społecznego – idei, o której marzyłeś przez lata, jeszcze w podziemiu – powiedział Kołodziej.
Był „niezrównanym bratem, niezwykłym opiekunem dziecięcych lat, zawsze pomocnym rodzicom w trudnych, powojennych czasach” – mówiła Zofia Krawczyk podczas sobotnich uroczystości pogrzebowych swojego brata. – Wziąłeś mnie już jako nastolatkę na mój pierwszy film do kina, na piękny film „Zakazane zabawy” o francuskich dzieciach w czasach II wojny światowej. Szybko odszedłeś z domu rodzinnego, ale zawsze jak tylko mogłeś przyjeżdżałeś do nas do Warszawy z plecakiem i dzieckiem na baranach – mówiła.
Jak dodała, „jeśli chodzi o sprawy zainteresowań Polską, to na pewno większość z nas jest z nim w jednej myśli”. – Kornel był wizjonerem i prekursorem zmian w naszej ojczyźnie, a wielu potem wypowiadało jego słowa jako swoje. Zaś on sam przez długie lata był na politycznej emigracji. Braciszku, byłeś i jesteś wielki i możesz o sobie powiedzieć „non omnis moriar” – zakończyła Krawczyk.
Anna Morawiecka, córka marszałka seniora, nawiązała do słów, które ojciec napisał jej kiedyś w liście: „Człowiek nie umiera dopóki żyje to, co za życia stworzył”. – Powiedziałeś w jednym z wywiadów, że „Solidarność Walcząca” jest twoim życiem wiecznym. Nie umarłeś, tato. Żyjesz w nas. Pięknie być twoją najstarszą córką, tato. Kocham cię. Spoczywaj w pokoju – powiedziała.
Marszałek senior Sejmu VIII kadencji Kornel Morawiecki spoczął w sobotę na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. W ostatniej drodze towarzyszyła mu rodzina, w tym premier Mateusz Morawiecki, a także prezydent Andrzej Duda, politycy i przyjaciele.
Po wystąpieniach rodziny i przyjaciół zmarłego na cmentarzu prezydent Duda przekazał flagę leżącą na trumnie premierowi Morawieckiemu.
Kornel Morawiecki, działacz opozycji demokratycznej w PRL, przywódca „Solidarności Walczącej”, marszałek senior Sejmu VIII kadencji, zmarł w poniedziałek. Miał 78 lat.
PAP/pOr