Słuchacze Radia Gdańsk i czytelnicy radiogdansk.pl są sceptyczni wobec pomysłu Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Zdaniem znacznej części komentujących, instalacja odcinkowego pomiaru prędkości na Obwodnicy Trójmiasta nie wpłynie na poprawę bezpieczeństwa na trasie. Jak przypomniał w opublikowanym w środę tekście reporter Radia Gdańsk Sebastian Kwiatkowski, obwodnicą przejeżdża w ciągu doby 80 tysięcy aut. Średnio trzy razy dziennie dochodzi tam do wypadków lub kolizji. Zdaniem drogowców jedną z przyczyn jest nadmierna prędkość, drugą – niezachowywanie bezpiecznego odstępu między autami.
Słuchacze wskazują jednak na problemy, związane ze zbyt małą przepustowością obwodnicy. Są też zdania, że to nie prędkość, a właśnie jeżdżenie zderzak w zderzak stwarza niebezpieczne sytuacje.
„W DZIEŃ I TAK NIE JEDZIE SIĘ SZYBKO”
– Najgłupszy pomysł, jaki słyszałem. Dozwolona prędkość na obwodnicy to 120 km/h. Przy obecnym natężeniu ruchu prędkość tę można uzyskać tylko w nocy, kiedy tylu wypadków nie ma. Najwięcej jest ich w godzinach szczytu, kiedy większość pojazdów jedzie około 80km/h bardzo blisko siebie. Jedynym problemem jest przepustowość, a każdy odcinkowy pomiar prędkości nie zmieni niczego w tej kwestii. Pomysłodawcom chodzi tylko o uzyskanie kilku dodatkowych złotych do budżetu – napisał pan Grzegorz.
W podobnym tonie wypowiada się kilku innych komentujących. Ich zdaniem zmniejszenie prędkości zmniejszy przepustowość, a w konsekwencji zwiększy zagęszczenie, będąc przyczyną kolizji.
„NAJGORSI SĄ CI, KTÓRZY WISZĄ NA OGONIE”
– Odcinkowy pomiar jest ok, ale należałoby również coś zrobić z tymi jeżdżącymi „na zderzaku”. Słyszałam kiedyś, że w Niemczech policja zatrzymała kierowcę za zachowanie zbyt małej odległości od poprzedzającego samochodu i nałożyła mandat. U nas nie słyszałam o takim przypadku, a taki styl jazdy jest na porządku dziennym. Dopóki to się nie zmieni, nigdy nie będzie bezpiecznie na drogach szybkiego ruchu w Polsce – napisała pani Milena.
– Największym problemem jest tzw. siedzenie na zderzaku, a większość wypadków (przynajmniej takie odnosi się wrażenie) to najechanie na tył. Odcinkowy pomiar sugerowałby prędkość maksymalną 120 km/h, więc przy zachowanej odległości kilku metrów od poprzedzającego pojazdu taka opcja nie pomoże. Pomógłby jedynie chyba jakiś system, wykrywający zbyt małą odległość (zależną od prędkości) i automatyczne cykanie zdjęć interesantom (z reguły tych samych marek). Swoją drogą, obwodnica „nie ogarnia” ruchu w godzinach szczytu – nagłe hamowania ze 100 do 0 km/h, co tu da ograniczenie – napisał pan Bartosz.
„WŁĄCZAJĄ SIĘ DO RUCHU Z ZA MAŁĄ PRĘDKOŚCIĄ”
– Myślę, że za wiele to nie zmieni. Głównym problemem są kierowcy, którzy, włączając się do ruchu, zamiast użyć pasa do napędzenia auta i płynnie wjechać na obwodnicę, jadą 50km/h, czekając aż cała obwodnica się zatrzyma i ich wpuści. Kolejny problem to różnorodność prędkości. Jedni jadą 80 km/h, denerwując cała kawalkadę ciężarówek, zmuszając kierowców do dziwnych i średnio bezpiecznych manewrów, a drudzy jadą 140 km/h. Oraz oczywiście kierowcy, którzy nie patrzą w lusterka i jeżdżą na zderzaku. Według mnie prędkość, przy zachowaniu myślenia, to najmniejszy problem – napisał pan Karol.
– W Szadółkach jest bardzo krótki pas włączający i przez to tworzą się tam korki. Jedyna szansa, to przebudowa węzłów Kowale i Szadółki z drogą dojazdową aż do tej zaczynającej się przy węźle z Armii Krajowej i Kartuską. Najlepiej od Obwodnicy Południowej – napisał pan Grzegorz.
OBWODNICĘ TRZEBA PRZEBUDOWAĆ?
– Ludzie, przecież ta obwodnica była spoko, ale 20 lat temu. O 16:00 godzinie zapraszam na te odcinki, które są zakorkowane i średnia prędkość wynosi 20km/h, a oni jeszcze „odcinkowy” zrobią, żart – napisał pan Łukasz.
– Głównym problemem jest niewydolność obwodnicy. Za dużo aut, jak na drogę o takich parametrach (dopuszczalne prędkości są duże i każdy błąd może zakończyć się wypadkiem) to raz, a dwa, uważam, że niektóre zakręty mogłyby być wyprofilowane lepiej np. między Karwinami a Osową za wiaduktem kolejowym – napisał pan Marcin.
– Zróbcie obwodnicę obwodnicy. Węzeł powinien zaczynać się tuż za bramkami autostradowymi w Rusocinie i kończyć w Luzinie, Strzebielinie lub Bożympolu. Poza tym, trzeci pas na całej długości jest po prostu niezbędny! Moim zdaniem fajnie, gdyby na wiaduktach zamontowane zostały mierniki odległości jadących za sobą pojazdów. W Niemczech tego typu rozwiązania funkcjonują. Prędkość nie jest tu aż tak dużym problemem, bo jeśli jadący z przodu będą jechali wolniej, mierniki odległości naturalnie wymuszą wolniejszą jazdę jadących z tyłu – napisał pan Robert.
KOMENTATORZY – SZYDERCY: „ZRÓBCIE PROGI ZWALNIAJĄCE”
Wśród osób dodających komentarze pod postem promującym artykuł na profilu facebookowym Radia Gdańsk znalazło się spore grono osób skorych do sarkazmu. Proponują one, by „zrobić progi zwalniające” lub „wprowadzić przejścia dla pieszych z sygnalizacją świetlną, poprzedzone kilometrowymi zwężeniami” oraz „ograniczyć prędkość do 0 km/h”.
Wśród kontrpropozycji znalazło się także pytanie o to, czy można karać jadących zbyt wolno, szczególnie tych jeżdżących leniwie lewym pasem.
Artykuł, który wywołał lawinę komentarzy na FB, można przeczytać >>> TUTAJ.
Piotr Puchalski