Dwa dodatkowe aparaty do napromieniania pacjentów chorujących na nowotwory, uruchomiono w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku. To najnowszej generacji akceleratory, z których każdy kosztował ponad 10 milionów złotych. – Dzięki nim kolejki będą krótsze i przestaniemy pracować na trzy zmiany. W końcu ucywilizujemy tę sytuację – mówi prof. dr hab. Jacek Jassem, kierownik Katedry i Kliniki Onkologii i Radioterapii w Gdańskim Uniwersytecie Medycznym.
– Leczyliśmy pacjentów praktycznie na trzy zmiany, kończyliśmy pracę około godziny 22, a czasem nawet o północy. W tej chwili wszystko będzie się odbywało spokojniej, bez pośpiechu, a pacjenci nie będą musieli po nocy przyjeżdżać do szpitala.
Akceleratory w UCK były najbardziej obciążonymi urządzeniami w Polsce. Naświetlanie chorych odbywało się także w weekendy, a rocznie korzystało z leczenia ponad dwa tysiące trzysta osób. – Teraz będziemy mogli przyjąć około trzech tysięcy pacjentów rocznie – dodaje szef uniwersyteckiej onkologii.
BEZPIECZNIEJ I PRECYZYJNIEJ Każdy z nowych aparatów to urządzenie najnowszej generacji. – Są bardzo bezpieczne i precyzyjne – tłumaczy prof. dr hab. Rafał Dziadziuszko, kierownik Pracowni Teleterapii w Klinice Onkologii i Radioterapii UCK.
– Akceleratory dysponują możliwością bardzo precyzyjnego ułożenia chorego. Chodzi o to, żeby wiązka padała w określony obszar z uwzględnieniem ruchomości oddechowej. To jest ważne w przypadku niektórych nowotworów, jak np. rak piersi i nowotwory klatki piersiowej, ale też w obrębie jamy brzusznej – tłumaczy prof. Rafał Dziadziuszko.
Na zdj. prof. dr hab. Rafał Dziadziuszko. Fot. Sylwia Mierzewska/UCK
Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku oraz Szpitale Pomorskie w Gdyni, to dwa miejsca w regionie, gdzie pacjenci chorujący na nowotwory są poddawani radioterapii.
Napisz do autorki: j.matuszewska@radiogdansk.pl