Decyzję o częściowym wypowiedzeniu umowy z wykonawcą NB Tricity podjął Zarząd Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot. Powodem były między innymi niedotrzymywanie terminów w dostawach rowerów, usterki, czy brak dostępności jednośladów. – Dalsza współpraca z nierzetelnym kontrahentem nie rodzi nadziei na poprawę, a dalsze czekanie na rozwój wydarzeń w spółce NB Tricity byłoby zbyt dużym ryzykiem dla publicznych pieniędzy – czytamy w oświadczeniu OMGGS.
– Oznacza to tyle, że od dnia dzisiejszego będziemy mieli prawdopodobnie, choć wykonawca chce współpracować, przerwę w funkcjonowaniu systemu. Będzie trwać do czasu, kiedy wspólnie z gminami, które będą chciały w tym projekcie uczestniczyć, wypracujemy wspólne rozwiązanie – mówi Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska, przewodnicząca Zarządu OMGGS. Dodała też, że środki unijne, które miały być przeznaczone na rower metropolitalny, zostały przesunięte na inne zadania związane z poprawą dostępności i komunikacji w obszarze metropolitalnym – w tym wypadku na rozbudowę węzłów integracyjnych. – Pieniądze są bezpieczne i nadal służą mieszkańcom – zapewniła prezydent.
CHCĄ ZWROTU NIEWYKORZYSTANYCH ŚRODKÓW
Zarząd OMGGS oczekuje, że NB Tricity zwróci użytkownikom wpłacone i niewykorzystane do tej pory środki z abonamentów oraz ureguluje sprawy z podwykonawcami.
Do tej pory OMGGS zapłacił spółce NB Tricity 9,76 mln zł. – Własnością Obszaru Metropolitalnego są 1224 rowery, 660 stacji, system IT i całe oprogramowanie internetowe. Spółka powinna udostępnić cały ten majątek naszemu zarządowi – zaznacza Jacek Karnowski, prezydent Sopotu.
MEVO MA BYĆ NADAL DOSTĘPNE?
Mimo wypowiedzenia umowy wykonawcy, Zarząd OM jest zdeterminowany, by rower Mevo był nadal dostępny, a system w przyszłości rozbudowany. W tej chwili priorytetem jest zabezpieczenie zasobów, które OM już nabył. – Musimy mieć świadomość, że ten system to nie tylko rowery czy stacje, ale także kwestie związane z operowaniem systemem jak naprawy czy wymiana baterii – to będzie się wiązać z wyłonieniem nowego operatora – dodaje prezydent Gdyni Wojciech Szczurek.
MUSZĄ ZAPŁACIĆ KARĘ UMOWNĄ
Spółka będzie musiała zapłacić OM ok. 8 mln złotych kary umownej. Obszar wystąpił też do banku obsługującego NB Tricity o przelanie na konto ponad 4 mln zł gwarancji bankowej.
Rower Metropolitalny Mevo miał być najnowocześniejszym systemem roweru miejskiego w Europie. Już na starcie miał opóźnienie a ruszył w marcu 2019 roku. Cała flota zaplanowana była na 4080 rowerów, ale oficjalnie uruchomiony został I etap liczący 1224 jednośladów. W ramach testów dołożono kolejnych 200 rowerów. Wykonawca po drodze zaliczył szereg wpadek związanych z wadliwym działaniem systemu jak i jego obsługą.
RADNI OPOZYCJI KRYTYKUJĄ
Do sprawy odnieśli się Karol Rabenda i Dawid Krupej. Miejscy radni skrytykowali działania Zarządu Metropolitalnego.
Dziś nastąpiła wielka pustka, gdyż #MEVO „przestało istnieć” tj. umowa z NB Tricity została rozwiązana…
Poniżej zdjęcie z 26 marca, które pochodzi z portalu https://t.co/kRKrYlTfPJ i przypomina, jak wielką radość sprawiały rowery ich użytkownikom… pic.twitter.com/skbhbPdGF9
— Dawid Krupej (@DawidKrupej) October 28, 2019
Sprawa się rypła… #MEVO
A jak pytaliśmy co się z tym dzieje to władze miasta albo udawały że sprawy nie ma albo zapewniały że będzie dobrze… https://t.co/DUGTT1SeEa— Karol Rabenda (@KarolRabenda) October 28, 2019
W podobnym kontekście wypowiedział się Kacper Płażyński. Poseł elekt zwracał uwagę na nieterminowe wykonywanie umowy przez Mevo podczas jednej z sesji Rady Miasta.
Kiedy w sierpniu, na mój wniosek, na sesji Rady Miasta dyskutowaliśmy sytuację związaną z brakiem terminowego wykonania umowy MEVO, miejskie władze przekonywały, że wszystko będzie w porządku.
Malowanie trawy na zielono musiało się w końcu skończyć. https://t.co/ZS5lWlXGTx— Kacper Płażyński (@KacperPlazynski) October 28, 2019
Sprawę skomentował także Kazimierz Koralewski. Przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta w rozmowie z Radiem Gdańsk mówił, że od samego początku miał wątpliwości, co do sukcesu inwestycji.
– Od początku miałem złe przeczucie, jak widziałem, jak kuleje ta inwestycja. Widziałem też, że projekt był źle zarządzany. Zastanawiałem się nawet, czy nie był skalkulowany na wyłudzenie pieniędzy. Nie chciałbym iść tak daleko, że była to hucpa, ale trudno byłoby mi skalkulować chociażby minimalny profit, żeby ten projekt się opłacał – skomentował Kazimierz Koralewski.
Z kolei przyszły radny PiS Przemysław Majewski, który obejmie mandat za Kacpra Płażyńskiego podkreśla, że aktywiści miejscy i rowerowi już od wielu miesięcy zanim ruszył system MEVO ostrzegali, że cały system tak naprawdę stoi pod znakiem zapytania, a nakładane kary na operatora nic nie dały.
– Zarząd Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot przez wiele miesięcy tak naprawdę unikał odpowiedzi i przyjmował jedynie nagrody i pozował do zdjęć z rowerami. Natomiast nikt nie zastanowił się nad tym w jaki sposób można zapobiec ewentualnym problemom, które dla każdego przeciętnego użytkownika czy obserwatora były zapowiedzią nadchodzącej katastrofy – mówił Przemysław Majewski.
URUCHOMILI TYLKO I ETAP
Rower Metropolitalny MEVO został uruchomiony w marcu 2019 roku. Do tej pory udało się uruchomić jedynie I etap, czyli 1224 rowery z ponad 4000 zaplanowanych. Wykonawca po drodze zaliczył wpadki związane z wadliwym działaniem systemu.
Aleksandra Nietopiel/Katarzyna Moritz/mkul