Teraz dwa, do końca roku dwa kolejne. Nowe tramwaje Pesa Jazz Duo wyjechały dzisiaj na gdańskie tory. Niskopodłogowe, nowoczesne, z hakiem na rowery i miejscami do ładowania komórek.
Z wyglądu nowe pojazdy nie różnią się od tych, które jeżdżą już po Gdańsku. Są jednak nowocześniejsze i wygodniejsze nie tylko dla pasażerów ale też dla motorniczych.
– Motorniczowie narzekali na zbyt małe kabiny. Teraz są tak duże, że nawet największy dryblas będzie mógł spokojnie kierować. Są uchwyty na napoje, radio czy szafki na plecak czy torebkę – mówi Maciej Lisicki, prezes spółki Gdańskie Autobusy i Tramwaje.
W nowym tramwaju przewieziemy też rower, wydzielone miejsce znajduje się blisko drzwi. Przy kabinie motorniczego jest też defibrylator, a w poręczach znajdują się gniazda do ładowania komórek. Kolumny i poręcze są w kolorze żółtym, a przyciski opisano alfabetem Braille`a. Pojazdy wyposażone są w odkładane ręcznie platformy dla niepełnosprawnych. Znajduje się w nich również wydzielona powierzchnia dla wózków inwalidzkich i dziecięcych.
POJAZDÓW BĘDZIE WIĘCEJ
Koszt jednego tramwaju wyniósł ponad 8 mln złotych. Pojazdy kupiono w ramach Gdańskiego Projektu Komunikacji Miejskiej. Wiadomo, że będzie ich jeszcze więcej.
– Zamówimy kolejnych 15. Łącznie chcemy zamówić w Pesie około 30 tramwajów. Najnowocześniejszych, wieloczłonowych, dwukierunkowych i niskopodłogowych – dodaje wiceprezydent Gdańska Piotr Borawski. Każdy pojazd pomieści 200 pasażerów.
NOWI PATRONI
Patroni gdańskich tramwajów będą wkrótce wybierani na nowych zasadach.
– W przyszłym tygodniu zostanie przeze mnie podpisane nowe zarządzenie dotyczące tego, w jakiej procedurze będziemy nazywać tramwaje – mówi prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Kolejka patronów już jest spora. – Chcielibyśmy, aby tramwaje nosiły nazwy katolickich księży, którzy poświęcili najwyższą ofiarę, ofiarę życia w czasie II wojny światowej. Chodzi o księdza Komorowskiego, księdza Góreckiego oraz niemieckiego księdza Binnebesela. Kolejne dwa ważne nazwiska to oczywiście Brunon Zwarra – jak pamiętamy, obchodzimy w tym roku stulecie jego urodzin – oraz obietnica złożona jeszcze przez prezydenta Adamowicza – chodzi o Zbyszka Cybulskiego – podkreśla Aleksandra Dulkiewicz.
Aleksandra Nietopiel/pb