Gdańscy radni Prawa i Sprawiedliwości pytają o miejski portal gdańsk.pl. Po naszej publikacji, dotyczącej rosnących kosztów utrzymania portalu, napisali interpelację do władz miasta. W kolejnych dwóch latach stawka ma wynieść prawie 8 i pół miliona złotych, czyli o 300 tysięcy więcej niż dotychczas. Radni chcą wiedzieć, ile zarabia zarząd portalu oraz dlaczego pod artykułami nie można dodawać opinii.
W zeszłym tygodniu informowaliśmy, że blisko 8 mln 417 tys. zł ma kosztować dwuletnie funkcjonowanie miejskiego portalu gdansk.pl. Jest to kwota o 300 tysięcy złotych większa niż dotychczas. Władze miasta podkreślają jednak, że ostateczna stawka może się różnić i zależeć będzie od nowych usług, gdyż negocjacje w tej sprawie jeszcze trwają.
„PODOBNO NIE MA PIENIĘDZY NA BUDOWĘ BASENÓW”
Radni PiS, w złożonej w poniedziałek do prezydent Gdańska interpelacji, poruszają trzy wątki. Chcą dowiedzieć się, ile wynoszą w skali roku wynagrodzenia prezesa i redaktora naczelnego portalu, dlaczego w serwisie nie można zamieszczać komentarzy pod artykułami i czy nowa umowa będzie obligowała realizatora przedsięwzięcia do włączenia pod artykułami opcji komentowania.
– Coraz częściej słyszymy od władz Gdańska, że podobno nie ma pieniędzy na potrzebne inwestycje, w tym na budowę basenów miejskich. Z drugiej strony widzimy, że lekką ręką rozdaje się miliony złotych na coś, co budzi kontrowersje. Średni koszt basenu wynosi około 15 mln zł, a na Gdańskie Centrum Multimedialne będziemy wydawać ponad 8 mln zł. Te pieniądze można wydać lepiej i to z korzyścią dla mieszkańców Gdańska – podkreśla radny Andrzej Skiba.
APEL, BY ZLIKWIDOWAĆ GDANSK.PL
Kacper Płażyński, były przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta Gdańska, obecnie poseł na Sejm, przypomniał, że w ubiegłorocznej kampanii samorządowej kandydat PO Jarosław Wałęsa oraz obecny wiceprezydent Gdańska Piotr Borawski, wzywali Pawła Adamowicza, by zlikwidować gdansk.pl z uwagi na to, że jest to medium nierzetelne.
– Pora skończyć z tą tubą propagandową, która nie ma podstaw prawnych do tego, by uczestniczyć w gdańskim życiu publicznym na takich zasadach i za taką cenę, z jakimi mamy doczytywania w tej chwili – podkreśla Płażyński.
– Rokrocznie taka tuba okazuje się potrzebna, pewnie ze względu na to, że zbliża się kolejna kampania wyborcza. Jest to czwarta władza, z którą w żaden sposób nie możemy polemizować. Przypominam, że wielkie nawet miasta w Polsce, potrafią roczny koszt funkcjonowania portalu miejskiego zamknąć w kwocie 200 tys. a w Gdańsku nie starczają 4 mln zł – zaznacza Kazimierz Koralewski, przewodniczący klubu PiS w radzie miasta.
Władze Gdańska mają dwa tygodnie na odpowiedź na interpelację radnych.
NOWE SERWISY I NOWE ZADANIA
Przypomnijmy, że kończąca się umowa z Gdańskim Centrum Multimedialnym, zawarta w 2018 roku, opiewała na 8 mln 110 tys zł, czyli była niższa o 300 tys. zł od kosztów utrzymania portalu, prognozowanych na kolejne dwa lata. Miasto nie określa jednak, kiedy zakończą negocjacje i za jaki czas poznamy ostateczną kwotę. Trwające rozmowy dotyczą zawarcia umowy na lata 2020-2021 z tzw. „wolnej ręki” w ramach tzw. usługi in-house, czyli powierzenia zadań podległym spółkom. Udziałowcem w GCM jest Gdańska Agencja Rozwoju Gospodarczego, będącą jednoosobową spółką Miasta Gdańska.
Wiadomo jednak, że na gdansk.pl mają się pojawić nowości. Będzie to nowy serwis rad dzielnic oraz podstrona akcji „Rowerowy maj”. W dużej mierze serwis ma dostosować wszystkie oficjalne strony internetowe do wymogów przepisów już nowo obowiązującej ustawy z 4 kwietnia 2019 r. o dostępności cyfrowej stron internetowych i aplikacji mobilnych podmiotów publicznych.
Tak, jak do tej pory, za prowadzenie podstron BIP w ramach nowej umowy odpowiadać będzie Urząd Miejski w Gdańsku.
Katarzyna Moritz