Spór mieszkańców z zarządem spółdzielni LWSM Morena w Gdańsku. Lokatorzy oczekują wyjaśnień w sprawie podwyżek na fundusz remontowy. Ich zdaniem od ostatniego walnego zgromadzenia w kwietniu organy spółdzielni działają bezprawnie. Mieszkańcy nie godzą się też na umyślne niszczenie mienia spółdzielni.
Swoje postulaty lokatorzy przedstawili na spotkaniu przed siedzibą LWSM Morena.
– O 120 procent zostały podwyższone opłaty na fundusz remontowy. Owszem, bywają one wyższe w innych spółdzielniach, ale są tam niższe koszty zarządu. Ponadto wybrana pół roku temu rada nie jest ujawniona w rejestrze sądowym. Na jakiej podstawie ona podejmuje obecnie decyzje? – zastanawia się Bogusław Heger, członek spółdzielni.
Mieszkańcy przypominali także temat wyborów, na których występowali w roli członków wątpliwi pełnomocnicy.
Lokatorzy zbierają teraz podpisy pod zwołaniem walnego zgromadzenia, które ma pomóc w rozwiązaniu konfliktowej sytuacji.
NISZCZENIE MIENIA SPÓŁDZIELNI?
Jeszcze większe zastrzeżenia do pracy władz spółdzielni ma jej były pracownik. Krzysztof Szymaniak opowiadał, jak był namawiany do niszczenia jej mienia.
– Zachęcano mnie do niszczenia mienia spółdzielni, dzięki czemu firma White Sands, której szefem był Henryk Talaśka, będący wiceprezesem LWSM Morena mógł prowadzić naprawy. Zawyżono koszty napraw. Gdy sytuację w spółdzielni chciałem uzdrowić, wyrzucono mnie – mówi Szymaniak.
W tej sprawie były już pracownik złożył doniesienie do prokuratury.
TALAŚKA: DZIAŁAMY ZGODNIE Z PRAWEM
Zdaniem Henryka Talaśki, wiceprezesa spółdzielni LWSM Morena, członkowie spółdzielni nie mają powodów do niepokoju.
– O planowanym podniesieniu opłat w funduszu remontowym informowaliśmy ponad półtora roku temu. Spółdzielnia wydaje swój biuletyn, w którym informowała o zmianach w opłatach. Co się tyczy jednak ujawnieniu w sądzie rejestrowym, to do wpisu dotyczącego rady nadzorczej wpłynęło odwołanie od dwóch członków. Mamy jednak opinię prawną, że rada nadzorcza może mimo to działać – wyjaśnia Talaśka.
Władze spółdzielni nie odniosły się do kwestii nakłaniania do niszczenia mienia, ale podkreślają, że łączny koszt niezbędnych remontów to 55 milionów złotych. Sama wymiana instalacji ma pochłonąć 19 milionów złotych.
Spółdzielnia „Morena” to największy podmiot w Trójmieście. Ma ponad 70 ha gruntów. Zarządza środkami w kwocie około 140 mln zł rocznie. W budynkach zarządzanych przez nią mieszka ok. 23 tys. osób. Łącznie ze spółdzielni wydzielono majątek na rzecz właścicieli na kwotę pół miliarda złotych.
Maciej Naskręt