Są zarzuty w związku z katastrofą samolotu wojskowego MIG-29 i śmiercią pilota

Dwie osoby usłyszały zarzuty w związku z katastrofą samolotu MIG-29, w której zginął pilot z 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku. Do tragedii doszło w lipcu ubiegłego roku w okolica Pasłęka. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Wydział do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

To dwaj mężczyźni, którzy byli odpowiedzialni za opracowanie i wdrożenie do produkcji pierścienia do fotela katapultowego, o parametrach technicznych odbiegających od oryginalnych. Usłyszeli zarzut narażenia pilota na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i w konsekwencji nieumyślnego spowodowania jego śmierci.

PIERŚCIEŃ MÓGŁ SPOWODOWAĆ ŚMIERĆ

Podczas remontu MIGa-29 ten właśnie pierścień został zamontowany w fotelu samolotu. Jak ustalono, podczas lotu pilot musiał się katapultować. Po wystrzeleniu fotela z kabiny nie zadziałał on prawidłowo i nie oddzielił się od pilota. Ten w konsekwencji wraz z fotelem runął na ziemię i zginął.

NIE PRZYZNALI SIĘ, ODMÓWILI ZŁOŻENIA WYJAŚNIEŃ

Podejrzani nie przyznali się do zarzuconych im czynów i odmówili złożenia wyjaśnień. Bezpośrednia przyczyna katastrofy samolotu nie jest na razie znana.

Obu mężczyznom grozi 5 lat więzienia.

 

Grzegorz Armatowski/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj