Przez 9 miesięcy samoloty były uziemione po wypadku z udziałem jednej z maszyn. Pierwszy po przerwie lot szkolny odbył się we wtorek (3 grudnia) rano.
Decyzję o wznowieniu lotów na MiG-ach wydał w ubiegłym tygodniu Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych. Samoloty nie były eksploatowane od marca, po tym jak jedna z maszyn rozbiła się na Mazowszu.
NA POCZĄTKU SAMOLOTY DWUMIEJSCOWE
W ubiegłym tygodniu dwóch najbardziej doświadczonych instruktorów z baz lotniczych w Malborku i Mińsku Mazowieckim, gdzie stacjonują MiG-i 29, wznowiło niezbędne nawyki. W swoich jednostkach będą teraz wznawiać kolejnych pilotów.
– Nasz instruktor wrócił już do bazy i będzie wznawiał kolejnych instruktorów. Kiedy odzyskają nawyki do lotów, kolejni piloci zostaną wznowieni. Na początku będzie się to odbywać w optymalnych warunkach pogodowych, w dwumiejscowych samolotach szkolno-bojowych. Dopiero po takim locie piloci będą mogli z powrotem przesiąść się na samoloty bojowe jednomiejscowe – tłumaczy mjr Tomasz Basarab, rzecznik 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku.
Jak przyznaje rzecznik malborskiej bazy, piloci z ulgą przyjęli decyzję o wznowieniu lotów. – Wszyscy są zadowoleni, kiedy mogą robić to, co lubią i do czego są przeznaczeni. Piloci są fascynatami latania. Każdy okres przestoju to dla nich smutny czas pełen niepewności. Z zadowoleniem przyjęliśmy decyzję, że w końcu rozpoczniemy szkolenie lotnicze – mówi mjr Tomasz Basarab.
W trakcie 9-miesięcznej przerwy malborscy piloci odbywali loty szkolne w samolotach typu Orlik i Iskra w bazie lotniczej w Dęblinie. Brali też udział w zajęciach teoretycznych i treningach w symulatorze MiG 29.
16 MIG-ÓW
Formalnie na stanie bazy lotniczej w Malborku jest obecnie 16 MiG-ów 29, w tym maszyna, która w ubiegłym roku rozbiła się pod Pasłękiem i nie zostanie już przywrócona do lotów. – W czasie tego długiego przestoju wykonywano prace na samolotach. Wynikały zarówno z zaleceń Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, jak i z kalendarza obsług technicznych. Niektóre samoloty po tych pracach wymagają oblotu technicznego. Do tego potrzebni są piloci oblatywacze, którzy muszą wznowić się w pierwszej kolejności na dostępnych maszynach – tłumaczy mjr Tomasz Basarab.
Od 2016 roku w polskim lotnictwie doszło do czterech groźnych wypadków z udziałem MiG-ów 29. W lipcu 2018 roku w katastrofie myśliwca pod Pasłękiem zginął pilot z malborskiej bazy. Samoloty MiG 29 mają pozostać w służbie do czasu wprowadzenia samolotów F-35 przewidywanego na rok 2026.
Posłuchaj materiału dziennikarza Radia Gdańsk:
Wojciech Stobba