Weranda i balkon odpadły od budynku komunalnego przy ul. Wilków Morskich w Gdańsku. Na szczęście nikt nie ucierpiał, ale niepewny jest los mieszkańców. Gdańscy urzędnicy nadzorują sytuację.
– W uszkodzonym domu mieszkam z dwójką synów. Nie było mnie w domu, gdy się to stało. Nie wiem co dalej. Od ponad 40 lat tutaj mieszkam i mam nadzieję, że do niego wrócę. Remontu tutaj nie było od lat – mówi Barbara Kuczyńska, mieszkanka.
W kwestii budynku interweniował już kiedyś Łukasz Hamadyk, przewodniczący zarządu dzielnicy Nowy Port.
– Sprawą zająłem się w 2015 roku. Wystosowałem wtedy do miasta interpelację. W odpowiedzi dowiedziałem się, że remont budynku komunalnego przy ul. Wilków Morskich wymaga dużych nakładów finansowych – 250 tysięcy złotych. Dziwne jest też to, że budynek według moich informacji ma trafić pod prywatne przedsięwzięcie – m.in. pojawiła się nieoficjalna informacja o tym, że inwestycja ma być przeznaczona pod prywatne przedszkole – mówi Łukasz Hamadyk.
Odpowiedź na interpelację Łukasza Hamadyka
MIASTO ZABEZPIECZA BUDYNEK
– Obecnie miasto zleciło zabezpieczenie budynku i czeka na ekspertyzę nadzoru budowlanego. O działaniach będziemy informować – mówi Aleksandra Strug z Gdańskich Nieruchomości.
Urzędnicy tłumaczą, że mieszkance zaproponowano inny lokal mieszkalny. Kobieta odmówiła i z rodziną na razie pozostaje w uszkodzonym domu.
Maciej Naskręt