Adam z Banina jest uczniem szkoły podstawowej w Miszewie. Urodził się jako wcześniak. Jest utalentowanym chłopcem, który gra na skrzypcach, jest w kółku teatralnym, jeździ konno, biega i gra w tenisa. Adam cierpi na mózgowe porażenie dziecięce. Od urodzenia dzielnie walczy z niepełnosprawnością. Nie chce rezygnować ze sportowych pasji, choć musiał porzucić zajęcia karate i lekcje tenisa. . Regularnie poddawany jest ćwiczeniom rehabilitacyjnym. Czasem bardzo bolesnym. Za kilka miesięcy w czerwcu ma przejść operację w belgijskiej klinice ortopedycznej. Jej koszt jest niestety bardzo wysoki. To 400 tys. złotych.
– W okresie dorastania może nastąpić pogorszenie stanu zdrowia. Dlatego konieczne jest wydłużenie mięśni i przypiłowanie kości. Chodząc, Adam nie może do końca wyprostować kolana. Teraz chodzi wolniej, ma problemy z równowagą – opowiada ojciec chłopca. – Pojawia się ryzyko, a my chcemy je zminimalizować. Teoretycznie taka operacja mogłaby zostać przeprowadzona w Polsce, ale po niej nie otrzymalibyśmy odpowiedniej rehabilitacji – dodaje.
Ta minimum musi potrwać dwa lub trzy miesiące. I jest to kosztowne działanie, wymagające współpracy lekarzy wielu specjalności. – Niestety nie stać nas na to, by sfinansować dziecku pomoc. Na szczęście wiele środowisk nas wspiera opowiada – mama Adama pani Karolina. Adam rośnie i jego szkielet wymaga korekty. Tak, by nie pojawiły się przykurcze.
„MAM SPRAWNY UMYSŁ”
– Mam dużo szczęścia, bo ruszam się i jestem sprawny. Mam też sprawny umysł, mogę się uczyć i kontynuować swoje hobby. Wiem, że ludzie z tym schorzeniem mają dużo większe dolegliwości. Są niepełnosprawni. Ja, mimo tego że najbardziej porażone mam nogi, mogę uprawiać sport czy jeździć konno lub grać na skrzypcach – opowiada Adam.