Mniej przewozów za granicą i obowiązkowe powroty ciężarówek do kraju. Unijny pakiet mobilności dla branży transportowej może obowiązywać już w połowie tego roku.
Przygotowywane od trzech lat przepisy poparła w styczniu Komisja Transportu Parlamentu Europejskiego. To regulacje wymuszające także na polskich firmach wykonujących przewozy w Europie ograniczenie działalności. Wśród zmian jest m.in. obowiązek powrotu samochodów do kraju rejestracji raz na osiem tygodni. Liczba operacji w ramach przewozów kabotażowych w obcym kraju ma być ograniczona do trzech w ciągu siedmiu dni, ale na kolejne cztery dni samochód będzie musiał opuścić granice tego państwa.
ZMIANA KWOT PŁACY
Zmiany dotyczą także delegowania. Kierowcy pracujący za granicą mają otrzymywać pensje adekwatne do płac w danym kraju. W przeliczaniu ich pomóc mają obowiązkowe od 2023 roku inteligentne tachografy. Dodatkowo kierowcy pracujący za granicą będą musieli regularnie wracać do domów, a dłuższego odpoczynku nie odbiorą już w kabinie samochodu.
WZROST KOSZTÓW
Według szacunków koszty funkcjonowania branży wzrosną o jedną trzecią. Zdaniem Tomasza Rejka z Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych w takim przypadku i kierowca, i pracodawca jadą na tym samym wózku.
– Przecież kondycja firm odbija się na płacy pracownika. Każdemu powinno na tym zależeć, by firma transportowa miała z czego wypłacić pieniądze swoim pracownikom. Tu jest ewidentny protekcjonizm i preferowanie firm szczególnie francuskich i niemieckich, które boją się konkurencji z polskimi przewoźnikami i nie tylko – ocenia Tomasz Rejka.
Zmiany nie będą dotyczyły przewozów tranzytowych i bilateralnych, czyli między Polską a innym europejskim krajem. Zasady dotyczące powrotu kierowców zaczną obowiązywać 20 dni od wejścia w życie przepisów, a delegowania i powrotu ciężarówek – po 18 miesiącach.
Regulacjami będzie zajmowała się jeszcze Rada Unii Europejskiej i Parlament Europejski.
30 PROCENT PRZEWOZÓW
Nasz kraj jest jednym z liderów transportu w Europie. Przy udziale ciężarówek z Polski wykonywanych jest 30 proc. międzynarodowych przewozów na kontynencie.
Sebastian Kwiatkowski/mkul