Strażacy walczą z pożarami traw i ściernisk. To nawet kilkadziesiąt przypadków dziennie

Co najmniej kilkanaście razy dziennie pomorscy strażacy wyjeżdżają do pożarów traw. Tylko w kwietniu mieli ponad 70 takich akcji, a od początku roku – prawie 300.

– Zdarzają się przypadki, kiedy cierpi nie tylko przyroda – mówi starszy kapitan Karina Stankowska z pomorskiej straży pożarnej. – Do jednego z poważniejszych pożarów doszło w Wielkiej Piaśnicy koło Pucka. Pożar – można powiedzieć – nieduży, bo tylko 400 metrów kwadratowych, ale ucierpiała kobieta, która próbowała gasić ogień – relacjonuje.

KAMPANIA „STOP POŻAROM TRAW”

W środę wieczorem 30 ratowników gasiło ściółkę i las w Okoninkach koło Kalisk. Nikomu szczęśliwie nic się nie stało. Statystyki pokazują, że do większości pożarów dochodzi z winy człowieka. W Polsce od połowy marca trwa kampania „Stop pożarom traw”.

– Pamiętajmy, że nie warto ryzykować. W skutek jednej, nieodpowiedzialnej decyzji można bardzo łatwo stracić życie albo cały jego dorobek – apeluje Stankowska.

ZGINĘŁO 10 OSÓB

Jak mówią strażacy, w zeszłym roku na ponad 150 tysięcy pożarów w Polsce – ponad 50 tysięcy było pożarami traw i nieużytków rolnych. W ich wyniku zginęło dziesięć osób, a 140 odniosło obrażenia. Straty wyceniono na 41 milionów złotych. Doszło też do 9 tysięcy pożarów lasów. Te przyniosły siedem ofiar, a 31 osób odniosło obrażenia.

 

POSŁUCHAJ:

 

 

Sebastian Kwiatkowski/ako

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj