Jest odbudowany przyczółek i przęsło, które miało zostać rozebrane. Dobiega końca drugi etap remontu Mostu Tczewskiego. Warte 35 milionów złotych prace na moście przedłużyły się o prawie 4 miesiące. Stało się tak z powodu wrześniowej decyzji Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Przerwał on rozbiórkę powojennego przęsła, uznając, że prace są prowadzone niezgodnie z wcześniejszymi ustaleniami. Unikatowe w opinii konserwatora przęsła typu ESTB miały być zachowane i eksponowane na brzegu Wisły, a nie cięte na mniejsze fragmenty i złomowane.
Tczewskie starostwo odwołało się od decyzji, którą ostatecznie unieważniła Generalna Konserwator Zabytków. Prac nie udało się jednak do kończyć w planowanym zakresie, bo zabrakło pieniędzy.
DODATKOWE KOSZTY
– Do momentu wstrzymania prac przez konserwatora wszystko szło zgodnie z harmonogramem i naprawdę nieźle to wyglądało – mówi starosta tczewski Mirosław Augustyn. – Jeszcze przed zimą musieliśmy zabezpieczyć częściowo zdemontowane przęsło, które nie opierało się już na stałym filarze. Kosztowało nas to 12 milionów złotych i tych 12 milionów w ostatecznym rozrachunku zabrakło na dokończenie inwestycji – tłumaczy starosta.
Wykonawca nie tylko nie rozebrał do końca przęsła. Nie udało się też wykonać żadnego zadania z branży drogowej, czyli podbudowy, nawierzchni, elementów ulic i zagospodarowania terenu. W 20 procentach wykonano prace przy filarze mostu oraz izbicy. Roczny koszt zabezpieczenia częściowo zdemontowanej konstrukcji ma teraz wynieść około dwóch milionów złotych.
MUZEUM BĘDZIE, ALE PÓŹNIEJ
Ważnym elementem mostu, który został odbudowany po 81 latach, jest jego zachodni przyczółek. W kazamatach przyczółka, na trzech poziomach, powstały dwa tysiące metrów kwadratowych powierzchni wystawienniczej. – Te pomieszczenia mogą być przeznaczone na muzeum, miejsce pamięci, może też sklep z pamiątkami. Na razie muszą jednak poczekać na lepsze czasy – mówi Mirosław Augustyn.
Przyczółek jest w stanie surowym, zabezpieczony przed warunkami atmosferycznymi. Nie został obłożony płytami, dlatego nie wygląda jeszcze jak oryginalna budowlę z połowy XIX wieku. W jego wnętrzu zachowano cokół kamienia węgielnego, na który natrafiono rok temu podczas prowadzonych prac.
PRACE NA RAZIE NIE BĘDĄ KONTYNUOWANE
Samorząd nie ma zapewnionego finansowania dalszych robót na moście, a w marcu Sejm odrzucił senacką poprawkę do budżetu państwa, mówiącą o kwocie 12 milionów złotych na dokończenie prac przerwanych przez konserwatora.
– Nie wiadomo, kiedy prace będą kontynuowane. Musimy jeszcze odebrać inwestycję, rozliczyć ją i wtedy będziemy występować do Ministerstwa Infrastruktury o środki z nowego rozdania – mówi starosta Mirosław Augustyn.
PRZEJĘCIE INWESTYCJI PRZEZ SKARB PAŃSTWA
Dotychczas w odbudowę mostu w jego przedwojennym kształcie zainwestowano około 70 milionów złotych. Szacuje się, że na dokończenie prac i przywrócenie przejezdności przez most potrzeba jeszcze około 120 milionów. Samorząd oraz społecznicy zaangażowani w akcję „Most Tczewski jak Westerplatte” chcą, by przeprawę przejął Skarb Państwa.
Wojciech Stobba/pb