Jeśli przez dwa, trzy dni utrzyma się dotychczasowa pogoda, leśnicy, zgodnie z przepisami, będą zmuszeni ponownie zakazać wstępu do lasów – poinformował w środę Instytut Badawczy Leśnictwa.
Instytut w komunikacie podkreślił, że zagrożenie pożarowe w polskich lasach od wielu tygodni utrzymuje się na „katastrofalnym” poziomie.
POŻAR NIE POWSTAJE SAM
Naukowcy twierdzą jednak, że mimo tak niesprzyjających warunków pożar sam nie powstanie. Potrzebny jest do niego bodziec cieplny, który go zainicjuje. Instytut jak i leśnicy z Lasów Państwowych wskazują, że za ten bodziec najczęściej odpowiadają ludzie.
– Prawie wszystkie pożary lasu powstają z nieumyślnego bądź, co gorsze, ze świadomego działania ludzi, przebywających w lesie bądź jego sąsiedztwie, którzy nieostrożnie, lekkomyślnie lub celowo używają ogień – podkreślono.
CZASOWY ZAKAZ
Zgodnie z ustawą o lasach nadleśniczy, m.in. z powodu dużego zagrożenia pożarem, może wprowadzić czasowy zakaz wstępu do lasu. Podejmuje on taką decyzję autonomicznie, oceniając lokalne uwarunkowania.
Nadleśniczy może wprowadzić zakaz wstępu do lasu, jeżeli w danej okolicy wilgotność ściółki badana o godz. 9:00 przez pięć kolejnych dni wynosi mniej niż 10 proc.