Ze względu na epidemię koronawirusa, Muzeum Stutthof nie zorganizowało 9 maja otwartych uroczystości, związanych z 75 rocznicą wyzwolenia obozu. Jednak na stronie internetowej umieszczono przemowy, które nadesłali m.in. prezydent Andrzej Duda, wicepremier i minister kultury Piotr Gliński i minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas. W sieci znalazło się także wystąpienie byłej więźniarki i świadka wyzwolenia KL Stutthof – Petroneli Brywczyńskiej.
Trafiła do Stutthofu jako dziewięcioletnie dziecko, ale wspomnienia z tego straszliwego miejsca są bardzo żywe do dzisiaj. Kobieta bardzo dobrze pamięta między innymi twarze swoich niemieckich oprawców, a także tragiczny los jej rówieśników.
(Fot. Muzeum Stutthof w Sztutowie)
Prezydent Andrzej Duda w swoim wystąpieniu złożył hołd „ponad 110 tysiącom Polaków, w tym Żuławiaków, Kaszubów, gdańszczan i gdynian, a także Żydów, Rosjan i Romów, którzy byli więzieni i mordowani w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym i zagłady Stutthof”.
MARSZ ŚMIERCI
Wicepremier Piotr Gliński przypomniał natomiast, że gdy 9 maja 1945 roku rankiem na teren niemieckiego obozu koncentracyjnego wkroczyli rosyjscy żołnierze, uwolnili oni grupę zaledwie 150 więźniów. Gliński powiedział, że większość więźniów opuściła obóz w styczniu 1945 r., w ramach przeprowadzonej przez Niemców ewakuacji.
– Marsze śmierci więźniów i ewakuacja drogą morską kosztowały życie kolejnych kilkunastu tysięcy istnień ludzkich – dodał wicepremier.
„PRZYZNAJEMY SIĘ DO WINY”
O rocznicy wyzwolenia obozu pamiętał także minister Heiko Maas. W swoim wystąpieniu podkreślił, że zaproszenie na uroczystości jest dla niego „bardzo ważne”.
– My, Niemcy, przyznajemy się do naszej winy i odpowiedzialności, która nigdy nie minie – powiedział Maas.
Od 1939 do 1945 r. do obozu Stutthof trafiło w sumie około 110 tys. więźniów. Liczbę ofiar obozu szacuje się na około 65 tys.
Witold Chrzanowski/pb