Papieskie stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie zainicjowało kampanię „Maseczka dla misjonarza”. Jej celem jest wsparcie tych, którzy bezinteresownie ewangelizują, uczą, leczą, pielęgnują i pomagają w krajach, gdzie obecnie panuje dramatyczna sytuacja.
Zebrane środki zostaną przeznaczone na zakup maseczek, respiratorów, środków do dezynfekcji i innych rzeczy niezbędnych w obozach dla uchodźców na terenie Libanu, Syrii, Palestyny czy Boliwii. To kraje, które w czasie pandemii koronawirusa znalazły się w szczególnie trudnej sytuacji. Cierpienia mieszkańców dotkniętych prześladowaniami i wojną potęguje głód, spowodowany utratą pracy lub wstrzymaniem działalności gospodarczej w związku z pandemią.
POTRZEBNE SĄ NIE TYLKO ŚRODKI OCHRONY
Koordynator akcji, ksiądz Paweł Antosiak, powiedział Polskiemu Radiu, że pomoc oprócz maseczek i środków ochrony dostosowywana będzie do konkretnych potrzeb, jak na przykład w Boliwii czy Palestynie, „gdzie tak naprawdę koronawirus zbiera potężne, śmiertelne żniwo, ale to, co ludziom bardziej grozi, to głód spowodowany koronawirusem”. Misjonarz wyjaśnił, że z powodu ograniczeń ludzie nie mogą pracować, co jest wyjątkowo trudne, gdyż dzienna praca zapewniała im tylko utrzymanie rodziny przez dobę.
Ksiądz Paweł Antosiak zwrócił uwagę na dramatyczną sytuację uchodźców w Libanie czy w Syrii.
– Mówienie, że w Syrii jest chorych kilkaset osób, jest bardzo zafałszowane, ciężko jest powiedzieć, gdyż tam nie wykonuje się testów na koronawirusa – powiedział misjonarz. Podkreślił, że w obozach dla uchodźców jest mnóstwo ludzi niedożywionych. Zima dała bardzo się we znaki wszystkim ich mieszkańcom, szczególnie dzieciom, dlatego ich osłabione organizmy nie radzą sobie z chorobami, także z koronawirusem. Śmiertelność jest więc tam znacznie większa, niż w krajach europejskich.
Kapłan zachęca do wsparcia modlitewnego misjonarzy, którzy niosą pomoc chorym i potrzebującym, a także finansowego poprzez stronę internetową Pomoc Kościołowi w Potrzebie z dopiskiem „Maseczka dla misjonarza”.
IAR/am