Z powodu zamknięcia przez pandemię koronawirusa – ponad 30 proc. klubów i obiektów fitness zwolniło z pracy przynajmniej cztery osoby, co w wielu przypadkach stanowi połowę personelu podstawowego. Jeśli sytuacja epidemiologiczna się nie zmieni, ponad połowa firm nie utrzyma się dłużej niż miesiąc.
Z raportu opublikowanego przez Polską Federację Fitness dowiadujemy się, że 44,8 proc. właścicieli klubów fitness zwolniło jedną osobę, 17,2 proc. dwie osoby, 6,9 proc.trzy osoby, a 31 proc. – czterech i więcej pracowników.
PONAD POŁOWA KLUBÓW NIE SKORZYSTAŁA Z TARCZY ANTYKRYZYSOWEJ
W badaniu zapytano też o korzystanie z tarczy antykryzysowej przygotowanej przez rząd. 56,1 proc. przedstawicieli branży fitness odpowiedziało, że nie skorzystało z pomocy, a 43,9 proc. przyznało, że po nią sięgnęło. Wśród beneficjentów pomocy 35,3 proc. skorzystało ze zwolnienia z ZUS, 28,8 proc. z postojowego, 25,5 proc. z pożyczki w wysokości 5 tysięcy złotych, 7,2 proc z subwencji z Polskiego Funduszu Rozwoju, a 3,3 proc. – ze zwolnienia z czynszu.
JEDEN Z NAJBARDZIEJ POSZKODOWANYCH SEKTORÓW
– Branża fitness została zamknięta jako pierwsza, pozbawiona 100 proc dochodów, a otwarcia doczeka się jako ostatnia. Jest jedną z najbardziej poszkodowanych sektorów gospodarki w Polsce – ocenił prezes Polskiej Federacji Fitness Tomasz Napiórkowski. Jego zdaniem branża ta jest nieodłącznym elementem sektora zdrowotnego oraz jednym z narzędzi w walce z wieloma chorobami. Tymczasem ponad połowa badanych wskazała, że musiałaby otworzyć działalność w ciągu miesiąca, aby uniknąć upadłości i bankructwa.
Dane dotyczące sytuacji w klubach fitness zostały zebrane podczas ankiety telefonicznej, w której udział wzięło 300 właścicieli klubów fitness oraz innych obiektów sportowych. Badanie przeprowadzono 60 dni od daty zamknięcia wszelkich obiektów sportowych, takich jak m.in. kluby fitness, siłownie, baseny, szkoły tańca, studia EMS, studia treningu personalnego, szkoły sztuki walki.
PAP/am