Marszałek Sejmu Elżbieta Witek powiedziała, że wybory prezydenckie muszą odbyć się do 6 sierpnia, gdy kończy się kadencja Andrzeja Dudy. Marszałek Witek zarzuciła Senatowi obstrukcję w pracach nad ustawą wyborczą.
Na wtorkowej konferencji prasowej marszałek Sejmu nawiązała do podanej przez marszałka Senatu informacji, że posiedzenie izby, która ma zająć się ustawą dotyczącą przeprowadzenia wyborów prezydenckich w 2020 roku, zaplanowano na najbliższy poniedziałek, wtorek i środę. – Apeluję do marszałka Grodzkiego, aby przywołał senatorów do porządku, że nie można szafować prawem i terminami – powiedziała.
USTAWA WS. WYBORÓW NIE MOŻE CZEKAĆ
Zdaniem Elżbiety Witek mamy do czynienia z „obstrukcją Senatu”. Zaapelowała do senatorów, aby termin posiedzenia zmienili na czwartek i piątek, dzięki czemu będą mogli przyjąć ustawę ws. wyborów prezydenckich w tym tygodniu. – Proszę nie opóźniać pracy nad tą ustawą – zwróciła się do senatorów. – To jest ustawa ustrojowa, która dotyczy wyboru głowy państwa – dodała.
„MUSIMY MIEĆ GŁOWĘ PAŃSTWA DO 6 SIERPNIA”
Witek zapewniła także, że ogłoszony przez nią termin wyborów prezydenckich będzie „terminem konstytucyjnym”. – Musimy mieć głowę państwa po 6 sierpnia – oświadczyła. – Termin wyborów nie będzie ogłaszany pod któregokolwiek z kandydatów, a na pewno nie pod kandydata, który został wymieniony na kogoś innego – podkreśliła marszałek Sejmu. Jej zdaniem, „gdyby kandydatką KO była Małgorzata Kidawa-Błońska, to sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej”.
– Kandydaci, wyborcy i my także jesteśmy zmęczeni spektaklem opozycji, który nam zgotowała – powiedziała Witek.
We wtorek trzy senackie komisje do poniedziałku przerwały prace nad ustawą wprowadzającą mieszany tryb głosowania – tradycyjnie w lokalach wyborczych i korespondencyjnie po złożeniu wniosku.
PAP/IAR/am