Jest zgoda wojewody pomorskiego na budowę spalarni śmieci na Szadółkach. Inwestycja ma być gotowa do 2023 roku

Wojewoda pomorski oddalił odwołanie ekologów i zezwolił na budowę Zakładu Termicznego Przekształcania Odpadów w Gdańsku–Szadółkach. Pełny rozruch spalarni ma nastąpić w 2023 r. Koszt inwestycji to ok. 542 mln zł.

O decyzji wojewody poinformowała w piątek spółka Port Czystej Energii. Przekazano, że 26 maja wojewoda pomorski Dariusz Drelich rozstrzygnął na korzyść PCE odwołanie od decyzji o pozwoleniu na budowę spalarni w Gdańsku–Szadółkach złożone 4 listopada ub.r. przez Towarzystwo na rzecz Ziemi z Oświęcimia.

„Dokumentacja była szczegółowo sprawdzana przez Pomorski Urząd Wojewódzki. Ostatecznie odwołanie zostało oddalone. Wojewoda wydał decyzję utrzymującą w mocy pozwolenie na budowę” – podano w komunikacie.

BEZPIECZEŃSTWO

– Straciliśmy przez to odwołanie pół roku, ale jesteśmy zdeterminowani, żeby nadrobić stracony czas. Zakład Termicznego Przekształcania Odpadów w Gdańsku będzie jednym z najnowocześniejszych w Europie i bezpiecznym dla otoczenia zakładem energetycznym. Będzie przetwarzał jedynie odpady komunalne nienadające się do recyklingu, a wpływ tej instalacji na środowisko będzie znikomy – zapewnił prezes spółki Port Czystej Energii Sławomir Kiszkurno.

Towarzystwo na rzecz Ziemi uważa, że budowa spalarni nie jest zgodna z zasadami gospodarki o obiegu zamkniętym i utrudni gminom osiągnięcie wymaganych prawem poziomów recyklingu.

IRRACJONALNE MYŚLENIE

W ocenie Kiszkurno teza ta jest nieprawdziwa. – Mimo najlepszej selektywnej zbiórki przez mieszkańców i późniejszej segregacji odpadów w instalacjach komunalnych, nadal duża ich część nie nadaje się do recyklingu. Od kilku lat, zgodnie z obowiązującym prawem, odpadów tych nie można składować i są one wywożone do innych instalacji termicznych, w tym cementowni w Polsce i poza nią. Gdańska instalacja ograniczy w tym zakresie „turystykę odpadową” i ustabilizuje wysokość opłat mieszkańców za gospodarowanie odpadami komunalnymi – wyjaśnił prezes PCE.

– Według aktywistów Towarzystwa na rzecz Ziemi odpady nienadające się do recyklingu lepiej składować, niż poprzez termiczne przekształcanie wykorzystywać powstającą z nich energię elektryczną i ciepło. Dla mnie, jako inżyniera ochrony środowiska, również osoby zaangażowanej w działalność społeczną w tej dziedzinie, to irracjonalne myślenie, z pewnością nie mające nic wspólnego z gospodarką cyrkularną – dodał Kiszkurno.

ŚMIECI SPŁONĄ

Budowa spalarni już się rozpoczęła. Pełny rozruch i oddanie jej do użytku ma nastąpić w 2023 r. Instalacja będzie miała jedną linię technologiczną o mocy przerobowej 160 tys. ton rocznie. Będą do niej trafiać z Gdańska oraz z 34 pomorskich miast i gmin odpady pozostałe po procesie segregacji surowców wtórnych – tzw. frakcja resztkowa. Spalane będą m.in. pampersy, styropian, różnego rodzaju folie, opakowania po słodyczach.

Wyprodukowane tam ciepło i energia mają zaspokoić potrzeby około 35 tys. rodzin. Zasilą górny taras miasta, m.in. dzielnice Osowa, Matarnia, Kokoszki, Jasień, Chełm, Morena.

INWESTYCJA

Koszt budowy Zakładu Termicznego Przekształcania Odpadów w Gdańsku-Szadółkach – jak informuje spółka PCE – wyniesie ok. 542 mln złotych, z czego 271 milionów będzie pochodziło z przyznanego przez KE dofinansowania w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020, ok. 10 mln złotych z budżetu Gdańska. Pozostałe środki będą pozyskane z kredytu komercyjnego.

Gdański projekt jest realizowany w formule PPP (partnerstwa publiczno-prywatnego). Partnerem prywatnym, odpowiedzialnym za budowę i 25-letnią eksploatację obiektu, jest włosko-francuskie konsorcjum firm Astaldi, Termomeccanica Ecologia i Dalkia Wastenergy, zaś partnerem publicznym miejska spółka Port Czystej Energii.

 

PAP/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj