Do trójmiejskich lasów można się wybrać z… kuchenką gazową. Nadleśnictwo Gdańsk daje zielone światło i wprowadza taką możliwość. Nowość w strefie bushcraftowo-survivalowej, rozciągającej się na powierzchni 1500 hektarów, ucieszy miłośników długich leśnych wędrówek.
– Mała kuchenka na kartusze gazowe, przy bardzo rozsądnym użytkowaniu, wydaje się być bezpieczna w lesie. Jest to oczywiście obwarowane specjalnym regulaminem – mówi Witold Ciechanowicz z Nadleśnictwa Gdańsk. – Używanie takich kuchenek jest bezpieczniejsze od rozpalania ognia w otwartej przestrzeni. Jeśli jednak ktoś będzie korzystać z kuchenki bez nadzoru, w sposób zagrażający bezpieczeństwu, na przykład w wysokiej, suchej trawie, na glebach torfowych czy młodniku, musi się liczyć z wysokim mandatem, straż leśna czuwa – dodaje.
JEŚLI NIE MA ZAGROŻENIA POŻAROWEGO
Gazowych kuchenek turystycznych w strefie Nadleśnictwa Gdańsk można używać, jeśli nie ma zagrożenia pożarowego. Jak przypominają leśnicy, palenie ognisk dozwolone jest tylko w czterech miejscach, znajdujących się na obszarze pilotażowym lub w jego bezpośrednim sąsiedztwie, czyli leśnych biwakach Borowo, Wyspowo, w miejscu wypoczynku „Młynki” i na postoju pojazdów „Biała”.
Planując survival w trójmiejskich lasach, należy wcześniej poinformować o tym nadleśnictwo. W tym roku było kilka takich zgłoszeń.
Aleksandra Nietopiel/pOr