Czy ulica Wajdeloty powinna stać się deptakiem? Tego chcą restauratorzy. Mieszkańcy się sprzeciwiają [SOS REPORTERZY]

Część mieszkańców Dolnego Wrzeszcza nie chce zamknięcia ruchu na Wajdeloty i zamiany ulicy w deptak z ogródkami gastronomicznymi. Takie rozwiązanie było testowane w ostatni weekend na wniosek miejscowych restauratorów.

Mieszkańcy i ci, którzy prowadzą tam działalność usługową są rozżaleni, bo jak twierdzą, nikt ich o zdanie nie zapytał. Obawiają się, że takie rozwiązanie utrudni im życie i prowadzenie działalności gospodarczej.

– Tutaj nastąpiło ewidentne pomylenie pojęć. Interes grupy ludzi stanął ponad interesem społeczeństwa. Niech będzie coś, ale na zasadzie pewnych ustaleń i kompromisu. Teraz silniejszy narzuca swoją wolę. To nie o to w tym chodzi – uważa przedsiębiorca z ulicy Wajdeloty.

SPOKÓJ MIESZKAŃCÓW

– Właściciele lokali pozabierali nam miejsca parkingowe, nie dając nic w zamian. Dodatkowo chodzi o czystość i spokój mieszkańców. Uważam, że mają oni prawo do odpoczynku – dodaje jedna z mieszkanek.

POTRZEBA DIALOGU

Jak więc można rozwiązać ten problem? To pytanie zadała Olga Zielińska dr hab. inż. Aleksandrowi Orłowskiemu z Katedry Zarządzania Wydziału Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej, wiceprezesowi Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej.

– To niekoniecznie polega na tym, że my mamy mieszkańcom zapewnić jakieś „benefity”. Najważniejsze jest to, żeby z mieszkańcami rozmawiać. Muszą wiedzieć, co planuje się w ich sąsiedztwie i mieć możliwość brania udziału w tym procesie. Tylko wtedy jesteśmy w stanie nie wywoływać konfliktu, ale zaangażować mieszkańców do tego, żeby przestrzeń mogła być lepsza.

Całego materiału można posłuchać tutaj:

 

Grzegorz Armatowski/Olga Zielińska/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj