Obchodzimy 75. urodziny Radia Gdańsk. Pracownicy wspominają: „Jesteśmy jedną wielką rodziną, zwłaszcza w tych trudnych momentach”

dosr

To był dzień pełen wspomnień w Radiu Gdańsk. Z okazji 75. rocznicy rozmawialiśmy z byłymi i obecnymi pracownikami, którzy wspominali swoje początki i najlepsze momenty związane z rozgłośnią. O radiowej rodzinie, która wytrzymała najtrudniejsze próby oraz przyjemności pracy w radiu można było posłuchać w specjalnej, okolicznościowej audycji.

 Regularne nadawanie rozpoczęło się 1 września 1945. Pierwsze studio znajdowało się na Wzgórzu Gradowym. Zaimprowizowano je z kilku koców. Było to pierwsze i jedyne wówczas polskie radio w Gdańsku. Nadawano stamtąd audycje jedynie na żywo. Nie było możliwości nagrywania audycji.

WIELE KARIER ROZPOCZĘŁO SIĘ TUTAJ

 

– Warto podkreślić, że Radio Gdańsk zawsze było instytucją zapraszającą do siebie najważniejsze osoby na Pomorzu, które mogły komentować bieżącą, szeroko rozumianą rzeczywistość. To także miejsce, w którym takie osobowości radiowe się wykształcały. Jeśli ktoś był aktywny, jeśli ktoś miał coś do powiedzenia, to Radio Gdańsk swoją antenę udostępniało. Bardzo wiele karier społecznych rozpoczęło się właśnie u nas. I chcemy to kontynuować – przyznał prezes zarządu Radia Gdańsk Adam Chmielecki.

Posłuchajcie całej rozmowy:

 

(Fot. Radio Gdańsk/Patrycja Oryl)

 

„NAJPRZYJEMNIEJSZA ROZGŁOŚNIA W KRAJU”

 

– Jak odchodziłam z Warszawy do gdańskiej rozgłośni, ówczesny redaktor naczelny powiedział mi: „Pani Mario, idzie pani do najprzyjemniejszej rozgłośni w kraju. Gdańskie radio to jest rodzina, trafiła pani w dziesiątkę.” I tak było. Byliśmy jedną wielką rodziną, zwłaszcza w tych trudnych momentach, a było ich wiele. Cała zmiana ustrojowa i stan wojenny. Pamiętam jak wybierałyśmy się nagrywać w gdyńskiej stoczni – wspominała dawna pracownica Maria Prucińska. – Radio było dla nas rodziną. Spędzało się tam większość swojego czasu. Miałyśmy szczęście, że w tym okresie byłyśmy pracownikami Radia Gdańsk – dodała.

Posłuchajcie całej rozmowy:

– Jest dobrze, jeżeli zdarzy się tak w życiu, że można robić to, co się lubi, co przynosi satysfakcję, daje radość. Mi się coś takiego udało. Radio jest wspaniałym miejscem. Przez wiele lat pracy zajmowałam się właśnie tym, co lubię. Nie planowałam pracy w radiu, miałam zajmować się książką – wspominała Anna Sobecka. – Ale w radiu właśnie tym się  zajmowałam – literaturą, teatrem. Kontakty z pisarzami, rozmowy z nimi, promowanie ich książek, przygotowywanie literatury na antenę – to była naprawdę frajda. Mam nadzieję, że udało mi się to zapisać i zostawić w audycjach – przyznała.

 

Posłuchajcie całej rozmowy:

 

WIELKIE WYZWANIA

 

– Jako osoba związana z działem techniki pracuję w naszej rozgłośni już ćwierć wieku. Największą przygodą było wybudowanie tego naszego nowego budynku, studia nagrań – powiedział Piotr Jagielski. – Pierwsze pięćdziesiąt lat to był powolny rozwój. A ile się zmieniło razem z płytą CD. Przesiadka z magnetofonu na komputer to było fascynujące wyzwanie. Paru z nas, techników, miało przed sobą dziennikarzy pracujących z taśmą. W pewnym momencie zabraliśmy te wielkie magnetofony i powiedzieliśmy: teraz będziemy to robić na komputerze. To było wielkie wyzwanie!

 

Posłuchajcie całej rozmowy:

– Wszystkim pracownikom z okazji 75. rocznicy istnienia tej wspaniałej instytucji życzę radości z wykonywanej pracy. Ja do pracy przyszłam w styczniu 1970 roku. Pracowałam w dziale przegrań, a będąc na stażu musiałam przejść przez wszystkie działy – realizacji, przegrań, konserwacji, amplifikatorii i odtwarzań – wyliczała Elżbieta Rozalska-Chłopicka. – Dział odtwarzań był wtedy powiązany z cenzurą. Dziennikarz przynosił gotową taśmę, my telefonicznie łączyliśmy się z odpowiednim urzędem i puszczaliśmy to. Wtedy dostawał wskazówki i dopiero mogliśmy to puścić na antenie – mówiła.

 

Posłuchajcie całej rozmowy:

 

dosrr

(Fot. Radio Gdańsk/Patrycja Oryl)

 

ZDARZAŁY SIĘ WPADKI

 

– Zaczęłam pracę na stanowisku przegrań. Wtedy materiały nagrywało się na wolnych obrotach, a ja przegrywałam to na obroty radiowe. Zdarzało się dużo wpadek, bo magnetofony były różnej jakości. Niektóre z nich zmieniały obroty i wtedy nagrania były trudne do wykorzystania  – wspominała Małgorzata Rynkiewicz.

 

Posłuchajcie całej rozmowy:

 

– Pamiętam jeszcze, jak się biegało z taśmą na drugą stronę Grunwaldzkiej i z powrotem. Jako ten „nobliwy” powiem, że dawniej było lepiej. Jak prowadziłem poranną audycję Studio Bałtyk to o 4:00 przyjeżdżał do mnie radiowy kierowca pod dom – tak było wygodnie – wspominał Włodzimierz Raszkiewicz. – Zacząłem pracować w radiu po pierwszych wolnych wyborach. Ale jeszcze w 1987 roku pracowałem w Studenckiej Agencji Radiowej, Radiu Politechniki Gdańskiej. Towarzystwo stwierdziło, że praktykanci od nas mogą iść do Radia Gdańsk. Ja byłem tutaj na praktyce i wtedy, między innymi, moim zadaniem było dzwonienie do cenzury. Ktoś pisał wiadomości, a ja dzwoniłem z tym do cenzora – dodał.

 

Posłuchajcie całej rozmowy:

 

RADIO NIGDY NIE ŚPI

 

Pracowała w działach realizacji i techniki. Przez wiele lat była dziennikarką. Jak wyglądała i jak zaczęła się przygoda Krystyny Kalisz w Radiu Gdańsk?

– To był 1983 rok. Przypadek. Wydawało mi się, że radio będzie taką tylko chwilową przystanią. Ta chwila trwała jednak 30 lat. Zaczynałam pracę w administracji radiowej, bo tam akurat było wolne miejsce. Po dwóch latach zostałam przeniesiona do działu technicznego, ze względu na swoje kwalifikacje. Tam przechodziłam różne stopnie wtajemniczenia. Potem był taki okres, kiedy pracowałam w dziale emisji programu. To trwało kilka lat. Zawsze w dziale dyżurowym, bo radio nie śpi nigdy – wspominała Krystyna Kalisz.

 

Posłuchajcie całej rozmowy:

 

ŚWIAT REALIZATORÓW

 

Reportaże, słuchowiska, koncerty muzyczne, efekty dźwiękowe i odpowiednia barwa głosu wyczarowywana przed skomplikowaną konsoletą to w Radio Gdańsk królestwo realizatorów dźwięku.

Stefan Kotiuk wiele lat pracował ze świetną realizatorką Krystyną Pawlak. Jej opiekunem był natomiast Romuald Snarski, absolwent Uniwersytetu Wileńskiego. 

– Realizatorzy mają swój świat w kilku studiach nagrań. Kiedyś realizator pracował przy konsolecie, a magnetofony obsługiwane były przez techników. Nagrywamy i realizujemy słuchowiska, prozę, poezję – różnorodne formy radiowe. Dla mnie to jak malowanie obrazu. Wypełniam przestrzeń dźwiękiem, tak jak malarz wypełnia ją kolorem i farbą. Razem z Krystyną Pawlak zrobiliśmy wiele koncertów i słuchowisk radiowych. Realizowaliśmy razem Festiwal Dźwięki Północy, nagrywaliśmy śpiewaków muzyki poważnej, występy Cappelli Gedanensis, rejestrowaliśmy premiery operowe i wiele koncertów z filharmonii – tak Stefan Kotiuk wspomniał pracę z Krystyną Pawlak. Rozmawiała z nim Anna Rębas.

Posłuchajcie całej rozmowy:

 

 Pracowała w działach realizacji i techniki. Przez wiele lat była dziennikarką. Jak wyglądała i jak zaczęła się przygoda Krystyny Kalisz w Radiu Gdańsk? – To był 1983 rok. Przypadek. Wydawało mi się, że radio będzie taką tylko chwilową przystanią. Ta chwila trwała jednak 13 lat. Zaczynałam pracę w administracji radiowej, bo tam akurat było wolne miejsce. Po 2 latach zostałam przeniesiona do działu technicznego, ze względu na swoje kwalifikacje. Tam przechodziłam różne stopnie wtajemniczenia. Potem był taki okres kiedy pracowałam w dziale emisji programu. To trwało kilka lat. Zawsze w dziale dyżurowym, bo radio nie śpi nigdy – wspominała Krystyna Kalisz.

SMS-Y OD SŁUCHACZY

Przez cały dzień dostaliśmy od naszych Słuchaczy mnóstwo cudownych życzeń. Nasza SMS-owa skrzynka została wręcz zalana sympatycznymi wiadomościami.

Z okazji pięknej rocznicy działalności Radia Gdańsk, życzę wszystkim pracownikom szczęścia, zdrowia, satysfakcji z wykonywanej pracy, wspaniałych więzi koleżeńskich i licznego grona wiernych słuchaczy. Mam ulubione programy i słucham Radia Gdańsk i w dzień, i w nocy, a wiele informacji wykorzystuję w życiu codziennym. Dobrze, że mamy Radio Gdańsk. Pozdrawiam, Maria.

Ja bardzo dziękuje za to, że jesteście, że mogę Was codziennie słuchać i cieszyć się Wami. Kocham Wasze głosy i wiele razy dzięki Wam uniknęłam nieszczęścia. Dziękuje za te lata. ❤ Joanna.

Gdy cofam się pamięcią o 28 lat wstecz i przypominam sobie, jak w wieku 11 lat odnalazłem na falach eteru Radio Gdańsk. Nie myślałem wtedy, że będę słuchał aż do 39. roku życia i, jako słuchacz, przez tyle lat będę współtworzył. ???? Jakie to piękne. Wzruszające… Mimo że ciężko chorowałem i wiele nie brakowało, bym pożegnał się z tym światem, to teraz, gdy jest lepiej – żyję i wiernie słucham. Pozdrawiam serdecznie, ???? Szymon.

Dziękuję, że jesteście. Jesteście moim ulubionym radiem. A dziennikarzy uwielbiam, z kilkoma udało mi się spotkać na żywo – z Panią Beatą Szewczyk z cudnym głosem i duszą, Włodkiem Raszkiewiczem –  głos i otwartość, Pani Hanna Wilczyńska-Toczko – wrażliwość i serce. Lubię, lubię. Dziękuję. Gosia z Tczewa.

Jesteście moją rodziną. Słucha się was cudnie. Macie taką charyzmę, że życie bez was byłoby smutne. Dziękuję. Słuchaczka od wielu lat. Joanna.

Słucham radia Gdańsk od 20 lat. Wówczas Słowackiego miała jeden pas na całej długości, a ja dojeżdżałem do pracy autem. Ponieważ często były korki na trasie, zaczęło się od autopilota i tak zostało do dzisiaj. Pozdrowienia dla całego zespołu RG! Arek.

Serdecznie dziękujemy za wszystkie SMS-y i za to, że są Państwo z nami przez te wszystkie lata.

ako

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj