Nowe unijne regulacje w transporcie. „Mamy do czynienia z pakietem mobilności, który de facto mobilność ogranicza”

Na przełomie lipca i sierpnia Parlament Europejski będzie głosował nad obostrzeniami, które uderzą m.in. w polskie firmy transportowe. Chodzi o tzw. pakiet mobilności, czyli zestaw propozycji przepisów regulujących transport w Unii Europejskiej. Regulacje wymuszą ograniczenie działalności i zwiększą koszty. Polska, jako jeden z liderów transportu w Europie, bardzo mocno odczuje nowe obostrzenia.

O pakiecie mobilności rozmawialiśmy z prezesem Polskiej Izby Spedycji i Logistyki Markiem Tarczyńskim. Audycję prowadził Artur Kiełbasiński.

– Wydaje się, że klamka zapadła. Można tylko liczyć na pewne opóźnienia. Komisja Europejska zapowiedziała przyjrzenie się potencjalnym skutkom, jeżeli chodzi m.in. o negatywne skutki ekologiczne. Ten czynnik może nam pomóc w przyszłości renegocjować – mówił Marek Tarczyński.

– Te przepisy, z punktu widzenia logiki i organizacji procesu transportowego, poszły za daleko. One wytrącają te atuty, które niesie za sobą wspólny rynek. To jest taki paradoks, że mamy do czynienia z pakietem mobilności, który de facto mobilność ogranicza. Trzeba się liczyć z trudnym okresem – dodawał prezes Polskiej Izby Spedycji i Logistyki.

W drugiej części audycji gościem Artura Kiełbasińskiego był Mateusz Kowalewski z portalu gospodarkamorska.pl. Prowadzący rozmowę, przytaczając najnowsze dane, pytał, czy jest realne, żeby Pomorze wyszło wzmocnione z kryzysu spowodowanego pandemią.

– Z mojej perspektywy, tak – odpowiadał dziennikarz. – Mimo globalnego kryzysu, polski przemysł morski radził sobie bardzo dobrze. W czerwcu, jako jedyny kraj w całej UE, mieliśmy wzrost produkcji przemysłowej. Dokładnie o 0,5 proc. To pokazuje, jak silna jest polska gospodarka. Również porty w Trójmieście i Szczecinie okazały się odporne na kryzys – dodawał Mateusz Kowalewski.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj