Helena Vondráčková, czeska gwiazda lat 70. i 80., znów zaśpiewa w Operze Leśnej. Jest w znakomitej formie, nagrała prawie dwa tysiące utworów i sprzedała wiele milionów albumów. Uznawana jest za jedną z najlepszych piosenkarek XX wieku. Diva wystąpi w niedzielę w Operze Leśnej w ramach rozpoczynającego się 10. NDI Sopot Classic.
W 1977 roku podczas 17. edycjo Międzynarodowego Festiwalu Piosenki i zarazem 1. edycji Międzynarodowego Festiwalu Interwizji otrzymała Grand Prix za piosenkę „Malovaný džbánku”. Utwór śpiewała potem cała Polska. Prezydent Sopotu Jacek Karnowski wręczył w sobotę artystce bukiet pięknych kwiatów.
Artystka śpiewała m.in. w nowojorskiej Carnegie Hall, miała też propozycję wystąpienia na Broadwayu w latach 70. Niestety nie zdecydowała się wyjechać wtedy do USA. W sobotę gościła w Muzeum Sopotu, gdzie spotkała się ze swoimi największymi fanami. Przypomnijmy, że właśnie tu, w 2000 roku, otrzymała w nagrodę Bursztynowego Słowika za całokształt twórczości.
Wielokrotnie śpiewała dla polskiej publiczności. Tym razem w Sopocie będzie gwiazdą Wieczoru Czeskiego. W pierwszej części niedzielnego koncertu publiczność wysłucha muzyki poważnej i utworów m.in Antonína Dvořáka i Bedřicha Smetany.
SŁABOŚĆ DO POLSKI I POLAKÓW
Helena Vondráčková, jak mówiła na spotkaniu, ma słabość do Polski i Polaków. Podczas rozmowy, prowadzonej przez dziennikarza i pisarza Mariusza Szczygła w Muzeum Sopotu, opowiadała o tym, co ją zachwyca w naszym kraju, języku, muzyce. Były anegdoty, dużo śmiechu i oczywiście fragmencik utworu, który wokalistka zaśpiewa w niedzielę. Nadal występuje, gra i śpiewa.
Prywatnie bywa w Polsce. Przyjaźni się z Marylą Rodowicz, ale, jak przyznała, ostatnio panie nie miały okazji spotkać się i napić kawy. – Obie jesteśmy bardzo zapracowane. Panademia nas trochę zatrzymała, ale wiem, że i ona, i ja natychmiast rzucimy się w wir pracy, jak tylko wszystko wróci do normy – mówiła. Nie wiadomo, czy jeszcze kiedyś zaśpiewają razem słynną „Małgośkę”.
Na spotkaniu z fanami Helena Vondráčková opowiadała o czeskiej muzyce rozrywkowej, o swojej przyjaźni z wielkim czeskim artystą Karelem Gottem, z którym koncertowała m.in w USA, o tym, co uwielbia w polskim języku i gdzie się go nauczyła. – Wasze „szeleszczenie” przypomina pełzanie węża w liściach – dodawała Vondráčková.
UWIELBIA SPORT
Mówiła też o swoich pozamuzycznych pasjach i czemu zawdzięcza swoją świetną kondycję fizyczną oraz figurę. – Uwielbiam sport. Od dzieciństwa tak mam. Pływanie, kajaki. Nie zmuszam się, lubię to. Mamy na Wełtawie 15-metrowego houseboata. To nasz azyl. Wiele czasu z mężem tam spędzam. Łowimy ryby. Uwielbiamy to – mówiła.
Polacy pokochali ją za słynny utwór „Malovaný džbánku”, który po raz pierwszy zaśpiewała na sopockim festiwalu w 1977 roku. Niezapomniane jest także jej wykonanie utworu „Killing me softly” – słynnego przeboju Roberty Flack.
Wieczór Czeski na festiwalu NDI Sopot Classic z Heleną Vondrackową w niedzielę o 20:00.
W programie:
Antonín Dvořák – Symfonia nr 9 ,,Z Nowego Świata” cz. IV Allegro con fuoco
Antonín Dvořák – Vidino divná aria Księcia z I aktu opery Rusałka wyk. Piotr Buszewski
Antonín Dvořák – Měsíčku na nebi hlubokém aria Rusałki z I aktu opery Rusałka wyk. Izabela Matuła
Antonín Dvořák – Koncert wiolonczelowy op. 104 III. Finale: Allegro moderato wyk. Maciej Kułakowski
Bedřich Smetana – Jak je mi? aria Milady z II aktu opery Dalibor wyk. Izabela Matuła
Bedřich Smetana – Jak možná věřit aria Jenika z II aktu opery Sprzedana narzeczona wyk. Piotr Buszewski
Antonín Dvořák – Tańce słowiańskie Op. 46 nr. 1
***
Helena Vondráčková z towarzyszeniem Charlie Band i orkiestry symfonicznej.
Anna Rębas/mk