Dzwonił „policjant”, później „prokurator”. I tak przez kilka dni. Na szczęście seniorka z Sopotu nie dała się oszukać

Dwaj oszuści, działający metodą na policjanta, zatrzymani w Sopocie. Mają 17 i 24 lata, i pochodzą z Warszawy. Wpadli podczas policyjnej zasadzki, gdy chcieli okraść 81-letnią kobietę. Jak zwykle wszystko zaczęło się od telefonu, który odebrała starsza mieszkanka Sopotu.

Najpierw dzwonił rzekomy policjant, który powiedział 81-latce, że rozpracowuje grupę złodziei i potrzebuje pomocy w prowokacji. Dowiedział się, że kobieta ma w sumie 400 tysięcy złotych. Oszust kazał jej zlikwidować lokaty i wypłacić wszystkie pieniądze. Potem dzwoniła też kobieta, podająca się za prokuratora.

WSZYSTKO POWIEDZIAŁA RODZINIE

Takie telefony seniorka odbierała przez kilka dni. O wszystkim powiedziała swoje rodzinie, która powiadomiła prawdziwych policjantów. Ci, podczas zorganizowanej w Sopocie zasadzki, zatrzymali dwóch młodych mieszkańców Warszawy, którzy przyszli po gotówkę. W rzeczywistości w torbie były falsyfikaty.

17 i 24 latek zostali zatrzymani. Prokurator przedstawił im zarzut usiłowania wyłudzenia pieniędzy. Policja sprawdza teraz, czy podejrzani mają na swoim koncie inne, podobne przestępstwa. Podejrzani zostali aresztowani na 3 miesiące. Grozi im 10 lat więzienia.

 

Grzegorz Armatowski/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj