Kilkaset osób wzięło udział w wiecu solidarności z Białorusią. Akcja odbyła się przed Dworem Artusa w Gdańsku. Mieszkańcy, turyści i Białorusini, którzy mieszkają w Trójmieście, chcieli w ten sposób wyrazić swój sprzeciw przeciwko brutalnemu tłumieniu protestów po wyborach prezydenckich na Białorusi.
– Musimy okazać tę solidarność także w konkretach. Te wybory muszą być powtórzone i rolą Polski i państw europejskich jest to, aby nakłonić dyktatora i zmusić do tego – mówił Bogdan Borusewicz.
„NIE WYBACZYMY”
Uczestnicy wiecu wznosili transparenty z hasłami po polsku, angielsku i rosyjsku, „Łukaszenko, odejdź”, „Nie wybaczymy”, „Stop represjom i przemocy”.
– Jestem Białorusinką, Gdańsk jest moim drugim domem, ale chcę się jakoś przyczynić do walki o wolną Białoruś. Gdańsk jest miastem wolności i solidarności i cieszę się, że sporo osób przyszło na wiec wesprzeć naszą walkę o wolność. Jestem tym pozytywnie zbudowana i Białorusini to widzą i dziękują za to Polakom – mówiła jedna z uczestniczek wiecu.
(fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski)
POTRZEBA ZNAKÓW
– Tak, jak Polacy otrzymywali to wsparcie z całego świata, wtedy kiedy był stan wojenny, wtedy, kiedy były ważne, polskie wydarzenia i droga do wolności, tak samo Białorusini dzisiaj też potrzebują takich gestów, takich znaków. To naprawdę jest bardzo ważne – mówił wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk.
Białoruska opozycja twierdzi, że wybory prezydenckie, które ponownie wygrał Aleksandr Łukaszenka, zostały sfałszowane.
Grzegorz Armatowski/ako