To nie sinice, ale skupiska makroglonów odpowiadają w sierpniu nad Bałtykiem za zamykanie kąpielisk i zakaz wchodzenia do wody. – W tym roku na plażach makroglonów jest bardzo dużo – mówi dr Agata Błaszczyk, badaczka sinic z Zakładu Biotechnologii Morskiej w Instytucie Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego.
W rozmowie z Joanną Matuszewską mówiła, że zakwit najgroźniejszej z sinic w południowej części Bałtyku, nodularii spumigena, ma miejsce od końca czerwca do końca lipca.
– Ten organizm jest hepatotoksyczny, czyli jego toksyna uszkadza wątrobę, może podrażniać też skórę. Uważajmy na siebie, ale też na psy. Jeśli wykapią się w takiej wodzie, również mogą stać się ofiarami sinic – tłumaczy biolog.
Fot. Radio Gdańsk
Dr Agata Błaszczyk wyjaśniła, że w sierpniu, kiedy dni są krótsze, bałtycka sinica nie rozwija się tak intensywnie. Obecnie nie ma już jej wielkich skupisk w wodach Zatoki Gdańskiej. – W sierpniu za zakaz kąpieli odpowiadają skupiska makroglonów. Zalegające na brzegu organizmy rozkładają się i powodują mętnienie wody. W takim przypadku służby sanitarne są zmuszone kąpielisko zamknąć – dodaje dr Agata Błaszczyk.
Posłuchaj rozmowy na temat sinic:
jmat