Po dwóch tygodniach podroży dotarł do celu. Swoim kajakiem Andrzej Netkowski, działacz „Solidarności”, płynął Wisłą z Krakowa do rodzinnego Tczewa. Uczcił w ten sposób 40. rocznicę porozumień sierpniowych.
Na mecie spływu, którym była przystań wioślarska w Tczewie, Andrzeja Netkowskiego witała w czwartkowy wieczór rodzina i przyjaciele.
WYSOKA TEMPERATURA WYMUSZAŁA PRZERWY
– Jest nam bardzo miło, że przyszło tyle osób. My same śledziłyśmy podróż Andrzeja i trzymałyśmy za niego kciuki, martwiąc się trochę o pogodę, bo były upały – mówiły żona i córka kajakarza. On sam przyznał, że wysoka temperatura powodowała w trakcie spływu nawet półtoragodzinne przerwy. Pozostałymi utrudnieniami były śluzy, mielizny i… most pontonowy zbudowany na Wiśle przez żołnierzy.
Po 14 dniach podróży właśnie dotarł do celu. Swoim kajakiem Andrzej Netkowski, działacz Solidarności, płynął z Krakowa do rodzinnego Tczewa. W ten sposób uczcił 40. rocznicę porozumień sierpniowych. @RadioGdansk pic.twitter.com/7yD1OngWH6
— Wojtek Stobba (@w_stobba) August 20, 2020
– Jestem szczęśliwy, że w końcu będę mógł spać w domu – mówił Andrzej Netkowski po zakończeniu 14-dniowej podróży, którą relacjonował w mediach społecznościowych.
„TO JEST TEŻ MOJA ROCZNICA”
Celem, który przyświecał kajakarzowi, było uczczenie 40. rocznicy porozumień sierpniowych. On sam wstąpił do „Solidarności” w sierpniu 1980 roku i działa w związku do dziś.
– To jest też moja rocznica i osobiste przeżycia, których nigdy nie zapomnę. Na trasie mojego spływu dawało mi to dodatkową siłę i motywację – powiedział Netkowski.
Andrzej Netkowski wyruszył w swoją podróż z Krakowa 7 sierpnia. Pokonał kajakiem 833 kilometry. Jego poprzednim wyczynem był w 2013 roku spływ Wisłą z okolic Oświęcimia do Tczewa, co zajęło 11 dni.
Wojciech Stobba/mm