Straż miejska w Tczewie pozbywa się wraków aut z ulic. Procedura ich usuwania nie jest jednak prosta

Zajmują miejsca postojowe, są nieestetyczne, a czasem zagrażają bezpieczeństwu. Kolejne wraki aut usuną z ulic tczewscy strażnicy miejscy. Trzy kolejne, długo nieużywane auta znikną z ulic: Nadbrzeżnej, Kasztanowej i Piotrowo. Jak mówią strażnicy miejscy, procedura usuwania wraków nie jest łatwa. W niektórych przypadkach miejscy radni muszą przyjąć uchwałę o przejęciu pojazdu na własność gminy.

– Mieszkańcom wydaje się, że jest to szybka sprawa, kiedy dzwonią do nas i zgłaszają długo nieużytkowany pojazd. Od zgłoszenia do usunięcia mijają jednak nawet cztery miesiące, bo dochodzimy do właściciela i dopiero jeśli się to nie udaje, usuwamy auto na koszt gminy – tłumaczy Andrzej Jachimowski, komendant straży miejskiej w Tczewie.

 
NAJPIERW POSZUKUJE SIĘ WŁAŚCICIELA

W każdym przypadku urzędnicy starają się wcześniej ustalić właściciela pojazdu i kontaktują się z nim, by zabrał auto na własny koszt. Nie zawsze jest to jednak możliwe.

– Często właściciel auta jest za granicą i kontakt z nim jest utrudniony. Obecnie mamy też pojazd, którego właściciel jest w areszcie. Poprzez sąd ustalamy w którym areszcie. Potem wyślemy pismo i jeśli zrzeknie się auta na rzecz gminy, to my poniesiemy koszt jego usunięcia. Był też samochód, którego właściciel zmarł, a spadkobiercy nie chcieli przyjąć auta na swoją własność – mówi Andrzej Jachimowski.

GDZIE ZGŁOSIĆ PROBLEM?

Każde długo nieużywane auto można zgłosić dzwoniąc na numer alarmowy straży miejskiej w Tczewie – 986. Jeśli pojazd nie ma OC, ważnych badań technicznych, a jego stan zagraża otoczeniu, uruchamiana jest procedura usuwania auta.

Strażnicy zajmują się usuwaniem aut tylko z terenów należących do miasta. W przypadku, gdy wrak znajduje się na parkingu należącym na przykład do spółdzielni mieszkaniowej, mogą pomóc w ustaleniu właściciela auta.

Wojciech Stobba
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj