W sobotę z powodu wykrycia koronawirusa u jednej z pasażerek samolotu lecącego do greckiej Kalamaty, wstrzymano wylot z gdańskiego lotniska. Kobieta oraz jej bliscy trafili na kwarantannę, natomiast pozostali pasażerowie pozostają pod nadzorem sanitarnym.
TRZY GODZINY W SAMOLOCIE
Pasażerka lotu z Gdańska do Grecji poinformowała obsługę, że ma pozytywny wynik testu na koronawirusa. Miała dowiedzieć się tego już po wejściu na pokład poprzez SMS. Lot został wstrzymany.
– Samolot już kołował, przekazywano nam informacje bezpieczeństwa. W pewnym momencie kapitan poinformował, że jest jakiś przypadek medyczny na pokładzie. Po jakimś czasie weszło dwóch panów w skafandrach i wyprowadzili tę osobę i jej towarzyszy. My czekaliśmy na pokładzie, aż lot zostanie formalnie odwołany – mówi Marcin Jasiński, pasażer, który z ponad setką innych osób spędził trzy godziny w samolocie na płycie lotniska.
Samolot został poddany dezynfekcji. Pasażerom zagranicznym, głównie Grekom, zezwolono na wylot z Polski. Polacy, którzy opuścili pokład, zostali poproszeni o odebranie bagaży i udanie się do domów w celu samoizolacji. Kolejnego dnia otrzymali informację, że kwarantanna nie będzie konieczna, jednak powinni zachować czujność i zwracać uwagę na niepokojące objawy.