Ubrani na czarno, w maskach i z krwią na rękach. W Gdyni odbył się wiec przeciwko reżimowi Łukaszenki

Nie przestawajcie, jesteśmy z wami – wyrazy solidarności z Białorusią popłynęły z Gdyni. W centrum miasta odbyła się demonstracja przeciwko reżimowi Aleksandra Łukaszenki. Uczestnicy ubrani byli na czarno, mieli maski przypominające białoruskiego prezydenta oraz poplamione czerwoną farbą ręce. Wszystko po, by pokazać swój sprzeciw wobec władzy i wsparcie dla narodu.

– My rozmawiamy, a w Mińsku o tej godzinie odbywają się wielkie manifestacje z brutalnymi zatrzymaniami. Możemy wysyłać jedynie wsparcie, by Białorusini czuli, że jesteśmy z nimi. By w końcu otworzyli się na Europę. Ja mieszkam w Polsce czternastu lat. Od siedmiu jestem obywatelem. Ale w sercu zawsze będę Białorusinem – dodał Sasza Reznikow, aktor z Teatru Muzycznego w Gdyni.

ZNAK PRZEMOCY

– Łukaszenkę ukazujemy jako znak przemocy na Białorusi. Wszystko przez rozkazy, by używać przemocy wobec ludzi, którzy wychodzą na protesty w celu pokojowym. Stosuje się tam przemoc wobec kobiet i dzieci. My chcemy pokazać, że czerwony kolor jest znakiem agresji. Trzeba przyznać, że wybory są przegrane i oddać władzę – mówiła jedna z uczestniczek.

– Chcemy, by Łukaszenka odszedł. Rządzi już 26 lat. To jest dyktatura. Ja mam 28 lat i ciągle mamy tego samego prezydenta. Chcemy żyć w wolnym kraju – dodał jeden z uczestników, którzy przeszedł na wiec z żoną i małą córką.

HYMN PROTESTUJĄCYCH

Podczas wiecu zostało nagrane wideo, z którego powstanie teledysk do białoruskiego wykonania „Murów” Jacka Kaczmarskiego. Utwór stał się hymnem protestujących przeciwko reżimowi Łukaszenki. Premiera wideoklipu odbędzie się pod koniec przyszłego tygodnia.

W Gdyni wiec solidarności z Białorusią odbył się po raz pierwszy. Organizatorem akcji pod hasłem „Stop przemocy wobec narodu Białorusi” byli mieszkający w Trójmieście Białorusini. Od 9 sierpnia na Białorusi trwają protesty przeciwko sfałszowaniu wyborów.

Według oficjalnych wyników wygrał Alaksandr Łukaszenka z wynikiem 80,1 proc. Swiatłana Cichanouska miała, według Centralnej Komisji Wyborczej, zdobyć zaledwie 10,1 proc. głosów. Obywatele sprzeciwiający się reżimowi Łukaszenki spotykają się z represjami.

Magdalena Manasterska/amo

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj